Kraków: 8 km na godzinę

We wtorek doszło do dziewiątego w tym roku wykolejenia tramwaju na skrzyżowaniu koło Bagateli. Po raz kolejny, tym razem na trzy godziny, zdezorganizowany został ruch tramwajowy (i częściowo autobusowy) w dużej części miasta. – To dziwne miejsce – mówi Julian Pilszczek, prezes MPK. Już w sierpniu wyremontowano wysłużone tory na tym skrzyżowaniu – od strony ul. Podwale. Z kolei w miniony weekend wymieniano zwrotnicę i fragmenty torowiska – w części skrzyżowania od strony ul. Dunajewskiego. Jak widać, niewiele to pomogło.
– Na skrzyżowaniu obowiązuje ograniczenie prędkości do 10 kilometrów na godzinę;w wagonie jest rejestrator prędkości i okazało się, że bombardier jechał 8 kilometrów na godzinę – mówi prezes Pilszczek. – Teraz będą jeszcze analizowane zapisy z monitoringu ulicznego, które być może pomogą odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną wykolejenia, w poprzednim tygodniu, tramwaju linii 4 oraz tramwaju 2.
– W tym ostatnim przypadku nie znamy jeszcze przyczyny zdarzenia;może zwrotnica była zanieczyszczona, może nie była do końca przełożona. Skrzyżowanie jest niewątpliwie w złym stanie, a jest tu duże natężenie ruchu – mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Przeprowadzona wymiana dwóch zwrotnic kosztowała 250 tys. złotych, ale to nie rozwiązuje problemu.
ZIKiT już planował generalny remont torowiska na tym skrzyżowaniu w tym roku, ale nie było na to pieniędzy. Na przyszły rok wnioski dotyczą prac remontowych na około 18 milionów złotych;w tej kwocie są m.in. 4 miliony na remont torowiska na skrzyżowaniu koło Bagateli (trwałoby 6 – 8 tygodni), ale wszystko zależy od tego, co ostatecznie znajdzie się w budżecie, który jeszcze nie jest przyjęty.
– Motorniczy wiedzą, że mają tam jechać bardzo ostrożnie;żadnych innych możliwości uniknięcia wykolejenia nie mamy. Tu nie ma żadnej reguły;wykoleił się zarówno bombardier, jak i 105. czy wagon norymberski i za każdym razem nie pierwszy wózek (koła), ale środkowy albo końcowy. Można się zastanawiać, jak to się dzieje, że, choć torowisk (skrzyżowań) w złym stanie jest znacznie więcej, to do wykolejeń dochodzi tak często (prawie co czwarte w skali całego miasta) właśnie w tym miejscu. To dziwne miejsce – dodaje prezes Pilszczek.