Fokstroty czekają na ruch z Moskwy

Kłopoty rosyjskiej stolicy to przede wszystkim spadekwartości rubla, ale także konieczność respektowania dekretu prezydenta Putina,który skutecznie ogranicza możliwość nabywania produktów m.in. z Polski. Mamyzatem do czynienia ze swego rodzaju patem. PESA bowiem wyprodukowała, i to jużdość dawno, Fokstroty, które teraz nieodebrane przez Moskwę stoją na tereniebydgoskiej fabryki. Decyzja Moskwy wydaje się być zatem niestety polityczna,nie wchodząc jednak w szczegóły, nie jest to miejsce na takie rozważania, przytoczmyjedynie słowa Dariusza Skotnickiego, który rynek wschodni zna przecież jak małokto. Nasz tramwaje jeżdżą w Moskwie już ponad rok. Pasażerowie są zadowoleni,podobnie jak firma Mosgortrans, która na co dzień je eksploatuje ? mówił namprzedstawiciel PESY. Pracownicy przewoźnika czekają na kolejne Fokstroty, współpracaz naszym rosyjskim partnerem układa się znakomicie ? stwierdzi Skotnicki. I skonkludował,że PESIE przyszło wypełniać swoje zobowiązania w niezwykle trudnych warunkach,ale jak zwykle to klient jest najważniejszy.

Jak się dowiedzieliśmy na gdańskich targach odbyło sięspotkanie przedstawicieli PESY i Mosgortrans. Na razie nie mamy informacji ojego wynikach, wydaje się zatem, że nie przyniosło ono żadnych pożądanychefektów. Swoiste magazynowanie Fokstrotów to dodatkowe koszty dla PESY. Dlategoproducent rozważa sprzedaż tych pojazdów. Jak wiadomo tramwaje dla Moskwypotrzebują toru 1520 mm i taki, specjalnie po ich kątem, trzeba było wBydgoszczy przygotować. Do wzięcia jest 22 Fokstrotów. Czy trafią one chociażbydo Kijowa? Niewykluczone, tym bardziej, że stolica Ukrainy jest zainteresowana polskimiwagonami.

Stratne w tej sytuacji są obie strony. Nie tylko PESA, któranie zarobi na sprzedaży jednostek, ale także, a może przede wszystkim Moskwa.Rosyjska stolica nie decydując się na zakup Fokstrotów straci najprawdopodobniejśrodki z budżetu miasta przeznaczone na zakup tramwajów.

„