Szybka kolej HS2 nie przyniesie spodziewanych efektów?

Okrojony projekt

Poprawa komunikacji na linii północ-południe miała być sposobem na rozwój gospodarczy zaniedbanej północy Anglii, a wyrównywanie szans życiowych w kraju było przed poprzednimi wyborami do Izby Gmin sztandarową obietnicą ówczesnego premiera Borisa Johnsona.

Ale z powodu rosnących kosztów oraz opóźnień w budowie projekt został okrojony – w 2021 r. zrezygnowano z budowy odcinka z Birmingham do Leeds, a jesienią zeszłego roku premier Rishi Sunak ogłosił, że odnoga z Birmingham do Manchesteru również nie powstanie. Oznacza to, że budowa ma się ograniczyć tylko do odcinka Londyn-Birmingham, czyli tej części, na której połączenia kolejowe są najlepsze. Na dodatek Sunak powiedział, że stacja końcowa w centrum Londynu powstanie tylko, jeśli rząd znajdzie prywatnego inwestora, a w przeciwnym razie linia będzie się kończyć w granicach miasta, ale z dala od centrum.

Posłowie z komisji finansów publicznych kwestionują w raporcie słuszność tych decyzji. Jak napisali, istnieje „wiele niewiadomych” w ocenie rządu mówiącej, że lepiej jest ukończyć pierwszą fazę, czyli odcinek Londyn-Birmingham, niż anulować cały projekt. Komisja oceniła również, że jest „wysoce sceptyczna”, co do tego, czy ministerstwo transportu zdoła przyciągnąć prywatne inwestycje potrzebne do budowy planowanej stacji końcowej w centrum Londynu.

„HS2 oferuje obecnie podatnikom bardzo słaby stosunek jakości do ceny, a ministerstwo i HS2 Ltd. nie wiedzą jeszcze, jakich ostatecznych korzyści z programu oczekują” – napisali posłowie.

Zgodnie z pierwotnymi założeniami z 2009 r., cały projekt miał kosztować 37,5 mld funtów (według ówczesnych cen), obecnie szacuje się, że koszt odcinka Londyn-Birmingham wyniesie 67 mld funtów. Ma on zostać ukończony pomiędzy 2029 a 2033 rokiem, choć początkowo planowano, że pociągu na tym odcinku pojadą w 2026 r.