Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Pomysł posła Kowalskiego ws. nazw przystanków nie spodobał się

inforail
09.02.2021 15:15
0 Komentarzy

Przedstawiciele kilku organizacji młodzieżowych skrytykowali we wtorek stanowisko wiceministra aktywów państwowych, polityka Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, który chce likwidacji niemieckich nazw miejscowości na – dwujęzycznych obecnie – tablicach na stacjach kolejowych PKP w regionie.

Kowalski zamieścił w sobotę w sieci wpis, w którym krytycznie odniósł się do niemieckojęzycznych nazw stacji PKP w Chrząstowicach (Chronstau) i Dębskiej Kuźni (Dembionhammer). We wpisie rozpoczynającym się od słów „Tu jest Polska” postulował przywrócenie tablic wyłącznie z polskimi nazwami, co jak uważa polityk SP, jest zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym.

Różne narodowości, różne nazwy

We wtorek na wspólnej konferencji prasowej w Opolu do postulatu Kowalskiego odnieśli się przedstawiciele: Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, Młodej Unii (młodzieżówka Unii Europejskich Demokratów), Młodych Demokratów (organizacji młodzieżowej stowarzyszonej z PO), Forum Młodych Ludowców, Młodych Razem i młodzieżówki Ruchu Szymona Hołowni Polska 2050.

Zuzanna Herud, wiceprzewodnicząca ZMMN w RP powiedziała, że tablice z nazwami tej samej miejscowości w językach współżyjących z sobą przedstawicieli różnych narodowości nie są niczym wyjątkowym w Europie.

Wypowiedź pana Janusza Kowalskiego jest krzywdząca, a nawet dyskryminująca dla wszystkich osób, które należą do mniejszości. Przecież mieszkamy w regionie otwartym i tolerancyjnym, cieszymy się, że jednoczy wiele kultur i narodowości ponad podziałami. Reprezentuję młode pokoleniem mniejszości niemieckiej, które jest dumne ze swojej kultury, korzeni i praw, dzięki którym może rozwijać swoją tożsamość. To za sprawą dwujęzycznych tablic w naszych miejscowościach widać, że w regionie mieszka mniejszość niemiecka – powiedziała Herud.

Reprezentujący Młodą Unię Michał Branicki podkreślał wielokulturową historię regionu opolskiego oraz wynikającą z niej tożsamość, która jest oparta na różnorodności etnicznej.

Zdaniem Tobiasza Gajdy, przewodniczącego Młodych Demokratów w Opolu, żądania Kowalskiego nie mają podstaw prawnych, a kwestia dwujęzycznych tablic na dworcach PKP, w gminach gdzie zamieszkują skupiska mniejszości narodowych, była już przedmiotem analiz prawnych. W ocenie Gajdy publicznie sformułowana opinia polityka Solidarnej Polski wynika z jego niewiedzy.

Jakub Kiedrzyński z Młodych Razem, wystosował do Kowalskiego apel.

Panie pośle, mam apel do pana – niech pan nie tworzy problemów, które zostaną przez pana rozwiązane dla podbicia swej popularności, tylko zajmie się jakąkolwiek pomocą w walce z pandemią, gdyż mam wrażenie, iż tam będzie pan bardziej potrzebny niż tutaj, w walce z +germanizacją+. Nie twórzmy problemów tam, gdzie ich nie ma – powiedział Kiedrzyński.

Zarówno Szymon Folp – szef opolskiej młodzieżówki ruchu Szymona Hołowni Polska 2050, jak i Mariusz Podgórny z FML podkreślali konieczność szacunku dla wszystkich mieszkańców Polski, niezależnie od ich narodowości oraz apelowali do Kowalskiego o odstąpienie od prób skłócenia zgodnie żyjących obok siebie narodów. „Nie możemy pozwolić, by zniszczono pracę wielu pokoleń” – powiedział Zagórny.

Wielokulturowość regionu

W odpowiedzi na hasło „Tu jest Polska” członkowie ZMNN w RP rozpoczęli akcję #wPolsceuSiebie #naszHeimat, której celem jest podkreślenie wielokulturowości regionu i pokazanie, że w Polsce od lat żyją również grupy mniejszościowe. Jak tłumaczą organizatorzy akcji, w ten sposób chcą zademonstrować dumę ze swojej tożsamości oraz szacunek dla mniejszości i wielokulturowości. Do akcji przyłączyć może się każdy, kto chciałby wesprzeć mniejszości, ich kulturę, język oraz zagwarantowane w konstytucji prawa. Aby wyrazić swoją solidarność należy zrobić sobie zdjęcie z dwujęzyczną tablicą, a następnie udostępnić jew mediach społecznościowych z oficjalnymi hashtagami akcji.

Kowalski uważa, że umieszczenie obok polskich także niemieckich nazw miejscowości na dworcach kolejowych w województwie opolskim jest niezgodne z polskim prawem, a „stan faktyczny wywołuje liczne wyrazy niezadowolenia mieszkańców oraz prowadzi do dezorientacji podróżnych”. Zdaniem wiceministra, w przypadku stacji kolejowych nie można stosować przepisów dających prawo do dwujęzycznych nazw miejscowości, które zamieszkują skupiska mniejszości narodowych, gdyż nazwa stacji nie jest tożsama z nazwą miejscowości. Poinformował też, że 3 lutego złożył interpelację do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka „w sprawie bezprawnych niemieckich nazw stacji kolejowych”. (PAP)

Komentarze