Podlaskie koryguje przetarg na hybrydowe pociągi: część zapisów złagodzona, większość – bez zmian
16 grudnia 2025 r. Województwo Podlaskie opublikowało odpowiedzi na pytania wykonawców i jednocześnie skorygowało część zapisów w postępowaniu na zakup dwóch wieloczłonowych pojazdów kolejowych z napędem hybrydowym do obsługi przewozów pasażerskich.
Zmiany pokazują, na co zamawiający był gotów pójść w stronę rynku, a gdzie postawił twardą granicę. W tle jest klasyczna dyskusja o tym, jak pogodzić wysokie wymagania dla pasażera i utrzymania z realiami dostępności komponentów oraz kosztów w transporcie publicznym.
Rozkład jazdy:
- Które zapisy SWZ Podlaskie zmieniło, a które odrzuciło bez negocjacji?
- Co skorygowano w tematach informacji pasażerskiej, CCTV i zapisów umownych?
- Jakie detale techniczne mogą przesądzić o konkurencyjności ofert na hybrydowe pojazdy kolejowe?
Co Podlaskie zmieniło, a na co się nie zgodziło
Postępowanie prowadzi Województwo Podlaskie (nr: BZP.272.64.2025.AR) i dotyczy dostawy dwóch hybrydowych, wieloczłonowych pojazdów kolejowych do przewozów pasażerskich, z przewidzianym prawem opcji. Zamówienie ma zostać zrealizowane na terenie regionu, a dokumenty są dostępne na platformie zakupowej. W ogłoszeniu unijnym wskazano m.in. CPV 34620000 oraz ramy czasowe realizacji (z perspektywą sięgającą 30/09/2029), co sugeruje, że zamawiający patrzy na projekt nie tylko przez pryzmat dostawy, ale i długiego cyklu eksploatacji taboru.
Z odpowiedzi Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego wynika, że część pytań dotyczyła wprost „odblokowania” rynku: dostępności konkretnych urządzeń, ergonomii wnętrza, parametrów systemów (CCTV, SIP) i zapisów umownych (kary, zabezpieczenie, terminy). W wielu miejscach zamawiający utrzymał wymagania bez zmian, ale kilka korekt jest istotnych, bo dotyka rzeczy, które realnie mogą wpływać na liczbę potencjalnych ofert i koszt całego przedsięwzięcia.
„Zamawiający modyfikuje zapis (…)” – to sformułowanie pojawia się kilka razy i właśnie te punkty pokazują, gdzie Podlaskie wykonało krok w stronę wykonawców.
Najważniejsze zgody na zmiany (czyli: „tak, modyfikujemy / dopuszczamy”) są cztery grupy.
Po pierwsze, Podlaskie doprecyzowało wymagania eksploatacyjne w trakcji wielokrotnej: zaakceptowano korektę dotyczącą odległości między skrajnymi drzwiami w przypadku połączenia dwóch pojazdów. To drobiazg w tekście, ale w praktyce dotyczy ergonomii wymiany pasażerów i spójności założeń dla konfiguracji składów.
„Zamawiający modyfikuje zapis (…) w przypadku jazdy w trakcji wielokrotnej (…)”
Po drugie, skorygowano zapis o tankowaniu i uzupełnianiu środka do oczyszczania spalin (wlewy z zewnątrz, czujnik otwarcia, plomby, zabezpieczenie przed pomyłką) – zamawiający przyjął doprecyzowanie w zasadzie w brzmieniu proponowanym przez wykonawcę.
„Tankowanie paliwa jak i napełnianie środka systemu oczyszczania spalin możliwe wyłącznie z zewnątrz Pojazdu (…)”
Po trzecie, pojawiły się dopuszczenia i korekty w systemach pokładowych, ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa i informacji dla pasażera. Podlaskie dopuściło, by boczne tablice zewnętrzne mogły świecić „w min. 4096 kolorach lub świecić jednokolorowo”. To praktyczna zmiana, bo rynek często stosuje jednobarwne rozwiązania dla czytelności.
„Elementy świecące w min 4096 kolorach lub świecące jednokolorowo”
Do tego doszły dopuszczenia w CCTV: zaakceptowano kamery o zakresie temperatur pracy od -30°C do +40°C (zamiast ostrzejszego minimum), dopuszczono widok podziału 4×4 (16 kamer) jako wystarczający, oraz przyjęto rozwiązanie, by po naciśnięciu interkomu system automatycznie pokazywał obraz z dedykowanej kamery interkomowej (zamiast „kamer całego wagonu”).
„Zamawiający dopuszcza wymagania dla kamer z zakresem temperatury pracy od -30°C do +40°C.”
„(…) jeżeli będzie to spełnione w układzie 4×4 (16 kamer) (…) dopuszcza takie rozwiązanie.”
„Zamawiający dopuszcza zaproponowane rozwiązanie.”
Po czwarte, Podlaskie wprowadziło kilka ważnych korekt „papierowych”, ale z realnym wpływem na kontrakt. Zmieniono zapis odnoszący się do nazwy operatora energetycznego na właściwą nazwę PGE Energetyka Kolejowa S.A. (zamiast PKP Energetyka S.A.). Obniżono też zabezpieczenie należytego wykonania umowy do 3% kwoty brutto oraz dopisano mechanizm dodatkowego zabezpieczenia, gdyby zamawiający skorzystał z opcji, z terminem 30 dni. Zmieniono również warunek „pojazdu zastępczego” w gwarancji: obowiązek pojawia się dopiero, gdy naprawa trwa dłużej niż 30 dni, i wtedy ma to być pojazd o porównywalnych parametrach.
„Zamawiający modyfikuje zapis (…) na PGE Energetyka Kolejowa S.A.”
„Zamawiający modyfikuje zapis (…) na ‘… 3% kwoty brutto…’”
„(…) naprawy pojazdu trwającej dłużej niż 30 dni, Wykonawca zapewni (…) pojazd zastępczy o porównywalnych parametrach (…)”
Co ważne organizacyjnie: wykonawcy wnioskowali o przesunięcie terminu składania ofert na 30 stycznia 2026 r., ale zamawiający i tak zmodyfikował termin – na 12 stycznia 2026 r. (czyli dał więcej czasu niż pierwotnie, ale nie tyle, ile chciał rynek).
„Zamawiający modyfikuje terminu składania ofert na 12 stycznia 2026 r.”
A na co Podlaskie się nie zgodziło? Tu lista jest wyraźnie dłuższa – i dotyczy zarówno wyposażenia, jak i parametrów technicznych oraz zapisów umownych. Zamawiający nie dopuścił m.in. zmiany suszarki do rąk (argument wykonawcy: wyrób wycofany z produkcji) ani manualnego dozownika mydła. Nie zgodził się też na zmniejszenie liczby tablic LCD, na poluzowanie wymogów „wandaloodporności” foteli, na zmianę parametrów gniazd USB (np. z 2.1A), na zamianę odniesienia normy szyby (EN 15152:2019), ani na szereg propozycji dotyczących klimatyzacji (kategoria pojazdu, doprecyzowania do nowej normy, różnica temperatur w kanałach). Twardo utrzymał też część zapisów hamulcowych i przekształtnikowych (np. brak zgody na „IGBT lub SiC” wprost), a w umowie nie przyjął postulatów obniżenia kar czy limitu kar.
„Zamawiający nie wyraża zgody na modyfikacje zapisów.” – to odpowiedź powtarzana wielokrotnie w kluczowych punktach.
Dla branży transportu publicznego (i szerzej: dla rynku taboru) wniosek jest prosty: Podlaskie dopuszcza korekty tam, gdzie da się zachować cel funkcjonalny (bezpieczeństwo, czytelność informacji, realna eksploatacja), ale nie chce rozmiękczać wymagań, które traktuje jako element standardu jakości i trwałości na lata.
Na koniec warto odnotować też „mikro-dopuszczenia” stricte ergonomiczne dla pasażera i obsługi: zamawiający dopuścił rezygnację z podłokietników od strony korytarza przy kabinie maszynisty i potwierdził rozumienie wersji podłokietników (prawe/lewe), a także doprecyzował, że „zasilanie zewnętrzne” rozumie jako zasilanie z sieci 3kV.
„Zamawiający informuje, że dopuszcza możliwość rezygnacji z zamontowania podłokietników od strony korytarza (…)”
„(…) przez zasilanie zewnętrzne rozumie zasilanie z sieci 3kV”
Szczegółowe informacje o zamówieniu na platformazakupowa.pl: https://platformazakupowa.pl/transakcja/1216352
Naszym zdaniem
W tych odpowiedziach widać próbę znalezienia równowagi: z jednej strony Województwo Podlaskie robi kilka sensownych dopuszczeń (CCTV, tablice, zapisy gwarancyjne), z drugiej – konsekwentnie trzyma „twarde” wymagania wyposażeniowe i część rygorów umownych. Na poziomie polityki taborowej region od miesięcy sygnalizował, że hybrydowe pojazdy kolejowe mają pomóc w obsłudze relacji na liniach niezelektryfikowanych, a to postępowanie jest kolejnym krokiem w tym kierunku.







Komentarze