Nie będzie nowoczesnych składów spalinowych na trasach PKP Intercity

Miały być nowe

Jeszcze na targach w Berlinie przedstawiciele PKP Intercity zapewniali, że są podmioty, którzy w swoim portfolio mają tego typu pojazdy i spełniają kryteria rocznikowe. To są też polscy producenci, więc postępowanie służy temu żeby każdy miał możliwość zgłoszenia chęci wydzierżawienia składów.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Ofertę w przetargu złożyła tylko SKPL CARGO z ceną 133 567 327,15 zł brutto oraz 168 723 822,72 zł brutto z opcją. To więcej niż szacunki zamawiającego, który na ten cel chce przeznaczyć 126 636 740,07zł brutto i 159 969 023,40 zł brutto z opcją.

Nam zależy na tym, aby uzyskać pojazdy niezawodne, przede wszystkim takie, które będą spełniały nie tylko nasze oczekiwania jako przewoźnika, ale przede wszystkim naszych pasażerów. Chcemy dawać naszym pasażerom komfort wystarczający, dlatego prowadzimy takie postępowania, modernizujemy wagony, kupujemy nowe wagony, lokomotywy i ezt-y. Chcemy zwiększać ilostan naszego taboru. Mamy plan na 88 mln pasażerów w 2030 roku, a żeby go zrealizować musimy mieć tabor. A tabor musi być odpowiedniej jakości – podkreślał na targach w Berlinie Marek Chraniuk.

Już w momencie ogłoszenia przetargu wiadomo było, że znalezienie dostawcy pojazdów z rocznika 2015 będzie trudne. Niektórzy z producentów jasno deklarowali, że nie mają takich składów i nie wystartują w przetargu.

Przewoźnik chce wykorzystywać składy na trasach: Kraków – Zagórz/Łupków, Kraków – Nysa – Jelenia Góra / Kłodzko Miasto, Kraków – Nysa – Jelenia Góra/ Kudowa-Zdrój.