Mamiński uderza w przewoźników samorządowych

Zdaniem Mamińskiego kolej aglomeracyjna powinna funkcjonowaćjedynie na terenie aglomeracji. I nie trudno doszukać się tu aluzji do ŁódzkiejKolei Aglomeracyjnej, zwłaszcza, że słowa te zostały wypowiedziane właśnie w Łodzi.Przypomnijmy, że przewoźnik ten uruchamia już połączenia do Warszawy, a zczasem ma przejąć całość obsługi tej linii od Przewozów Regionalnych.Mamińskiemu nie podoba się to. Kolej regionalna i dalekobieżna powinny spełniaćswoje i tylko swoje zadania – mówi.

Zdaniem szefa Przewozów Regionalnych marszałkowieniepotrzebnie tworzą konkurencyjne spółki przewozowe. Damy radę, trzebakonsekwencji – zapewnia jednak Mamiński. Idodaje, że firma musi na tabor zapracować sama. Nie jest to chyba do końca prawda, Przewozy Regionalnedostają w użytkowanie składy zakupione przez Urzędy Marszałkowskie. Nawet wwojewództwie łódzkim przewoźnik eksploatuje jednostki zakupione przez samorząd.Jak już wielokrotnie informowaliśmy na łamach InfoRail Przewozy Regionalne niekupowały dotychczas taboru. Dopiero niedawno ogłoszony został przetarg nadostawę 10 jednostek. To kropla w morzu potrzeb i bez pomocy marszałkówpasażerowie skazani byliby na poczciwe EN57?

Mamińskiemu odpowiada członek Zarządu ŁKA Janusz Malinowski.Najważniejszy jest pasażer – twierdzi. Mamy dawaćjak najlepszą ofertędla podróżnych. Jeżelijeden z przewoźnikównie można stworzyćtej dobrej oferty a kto inny może – to warto to robić -konkluduje.

Wydaje się, że Mamiński robi dobrą minę do złej gry.Sytuacja Przewozów Regionalnych wcalenie jest różowa. Województwa takie jak łódzkie czy małopolskie, mimo, żenegocjują teraz z przewoźnikiem zawarcie umów trzyletnich, nadal będą rozwijaćswoje spółki. Wcale nie możemy wykluczyć scenariusza, że najbliższe trzy latabędą ostatnimi, w których Przewozy Regionalne będą operować na tych lokalnychrynkach.

„