Koleje Śląskie odniosły się do kwestii niesprawnych pociągów

Były zdjęcia i komentarze

Na konferencji prasowej w Katowicach rzecznik KŚ Maciej Zaremba wyjaśnił, że sprawa wiąże się ze zdjęciami i komentarzami opublikowanymi pod koniec października br. na anonimowym profilu w mediach społecznościowych wraz z tezami o zagrożeniu bezpieczeństwa w ruchu kolejowym. Materiały te były następnie tematem co najmniej jednej publikacji w ogólnopolskim medium wraz z informacją o podjęciu postępowania przez prokuraturę.

Zgodnie z doniesieniami medialnymi grupa maszynistów, reprezentowana przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Transportu, złożyła zawiadomienie do katowickiej prokuratury ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez zarząd KŚ, z wykazem ponad 30 pociągów spółki, które ze względów bezpieczeństwa powinny być według nich natychmiast wycofane z eksploatacji.

Rzecznik KŚ potwierdził we wtorek podjęcie przez prokuraturę postępowania przygotowawczego, w którym czynności prowadzone są przez policję. Zadeklarował, że spółka dostarcza obecnie służbom „taczki akt”, a wkrótce będą ich „kontenery”, ponieważ każda czynność kontrolna i techniczna związana z bezpieczeństwem pociągów jest drobiazgowo udokumentowana.

Dyrektor biura obsługi zarządu KŚ Agnieszka Biniek poinformowała o złożeniu tego dnia na komisariacie policji „skargi pokrzywdzonego wraz z wnioskiem o zabezpieczenie materiału dowodowego”. Przekazała też, że spółka nawiązała współpracę „z podmiotem, który zajmuje się informatyką śledczą, w celu przeciwdziałania jakimkolwiek ewentualnym możliwościom naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa”.

Zaremba uzupełnił, że także we wtorek przedstawiciele KŚ zrobili i potwierdzili notarialnie zrzuty z ekranu komentarzy z sieci, które będą stanowiły materiał dowodowy przed organami ścigania w sprawie roszczeń, których spółka zamierza w związku ze sprawą dochodzić.

JEst raport

Zaremba wskazał, że przewoźnik przygotował raport mający w szczegółach odnosić się do sprawy. Jak wynika z opublikowanego na stronach KŚ raportu, zamieszczone w sieci materiały miałyby obrazować przypadki m.in.: złego działania reflektorów zewnętrznych pociągów, zalanego wodą pulpitu maszynisty, niezamykania się drzwi w pociągu czy zablokowanego okna w kabinie maszynisty.

Raport odnosi się do m.in. zarzutów dot. reflektorów pociągów (część z nich to starszego typu reflektory halogenowe, jednak przechodzą one stale cykle utrzymaniowo-naprawcze) czy niewłaściwej pracy hamulców (w ostatnich latach nie było zgłoszeń braku działania dwóch głównych rodzajów hamulców; wszystkie są sprawdzane co najmniej co 24 godziny).

W raporcie odniesiono się też m.in. do formułowanych w sieci zarzutów wywierania presji na maszynistów celem prowadzenia niesprawnych pociągów (jest to sprzeczne z obowiązującą w KŚ instrukcją dla maszynisty) czy dotyczących niesprawnych drzwi (technicznie pojazd nie może ruszyć z niezamkniętymi drzwiami).

W trakcie wtorkowej konferencji spółki jej przedstawiciele komentowali zarzuty zalania kabiny maszynisty (był taki przypadek, rozszczelnił się wyświetlacz czołowy nad kabiną) czy niewystarczającej liczby pociągów (stale wzrasta dostępność techniczna, w ostatnich czterech latach z 82 proc. do 89 proc.; spośród 62 pociągów KŚ trasy na co dzień obsługuje 45; rezerwa wynosi średnio 3 pociągi; reszta przechodzi czynności utrzymaniowo-naprawcze).

Część z poruszonych kwestii bezpieczeństwa potwierdził podczas konferencji biegły sądowy z zakresu kolejnictwa Piotr Gondek. Odpowiadając na pytania Zaremby biegły akcentował m.in., że ze względu na obowiązujący na kolei w wymiarze europejskim system bezpieczeństwa i kontroli „pociąg nie może wyjechać z niesprawnym układem hamulcowym”, a także „obecne wymagania są takie, że nie ma możliwości, żeby pojazd przy otwartych drzwiach wyjechał lub kontynuował jazdę”.

Jak podkreślał we wtorek rzecznik KŚ, materiały publikowane anonimowo w internecie są „nadinterpretacją i nieprawdą, godzą przede wszystkim w dobre imię naszych pracowników i być może w oczach pasażerów tworzą fałszywy obraz (…), że jest cokolwiek nie tak z naszym taborem”. „To jest oczywista nieprawda, nadinterpretacja, manipulacja” – mówił Zaremba.

Przekonywał, że sprawa oparta jest m.in. o „kilka wybiórczych fotek”, które spółka ocenia jako „archiwalne” – są to bowiem zdjęcia np. pojazdów już nieeksploatowanych lub innej infrastruktury warsztatowej, niż wykorzystywana przez spółkę obecnie. „Uważamy, że te zdjęcia są absolutnie naciągane, wyjęte z kontekstów” – mówił Zaremba. Podkreślił, że stojący za zawiadomieniem do prokuratury maszyniści nie są obecnie zatrudnieni w KŚ.

Oświadczenie – w imieniu pięciu działających w KŚ związków zawodowych – wygłosił również przewodniczący zakładowej Solidarności Mariusz Samek. Stwierdził m.in., że nie rozumie pobudek publikacji w sieci takich materiałów i komentarzy. „Można by wysnuć z nich tezę, że jeździmy pociągami, które nie są specjalnie bezpieczne. To jest bzdura i straszna głupota” – ocenił.

„Chciałbym zaapelować, żeby przez służby, które są do tego powołane, zostało to jak najszybciej wyjaśnione i ucięte, a pracownicy, którzy na co dzień zajmują się tym na hali, żeby te pociągi mogły bezpiecznie wyjechać, zostali przeproszeni przez ludzi, którzy ich pomówili” – wskazał Samek.

Koleje Śląskie należą do samorządu woj. śląskiego. Obecnie na kilkunastu liniach w regionie przewożą ponad 20 mln pasażerów rocznie. W tym roku woj. śląskie poprzez umowę in house ze spółką dopłaca do tego typu przewozów prawie 370 mln zł. W trzech pierwszych kwartałach pociągi przewoźnika pokonały blisko 6,63 mln km – o ponad 0,2 mln km więcej rdr.(PAP)