W dniach 5-7 czerwca bieżącego roku miały miejsce trzecie Dni Techniki Kolejowej. Sposobność do wielkiego świętowania oraz znacznego poprawienia wizerunku kolei w Polsce niestety nie wszędzie została wykorzystana, co niekoniecznie można zrzucać na barki kryzysu gospodarczego. W niniejszym artykule przybliżamy nieco wydarzeń towarzyszącym obchodom.
Jak można się było spodziewać tegoroczne obchody zostały zorganizowane znacznie bardziej skromnie, niż w latach ubiegłych. Można to zrzucać na barki kryzysu gospodarczego, lecz mimo tego dało się zorganizować te obchody w mniejszej ilości miejsc acz bardziej kompleksowo. Największe zastrzeżenia budzą organizowane wydarzenia w piątek 5 czerwca w godzinach 10-14-tej. Jak powszechnie kolejarzom wiadomo weekend zaczyna się w piątek i to właśnie wówczas istnieje największe zainteresowanie znajdujących się w pracy mieszkańców ze swoimi pociechami tkwiącymi w przedszkolach lub szkołach… . Ciężko o większy pokaz obchodów dla urzędników kolejowych, którzy w czasie swoich godzin pracy odwalają działalność społeczną. Zorganizowanie obchodów w piątek można przyrównać do pociągów podmiejskich przyjeżdżających do miasta na godzinę 8:30, gdy większość społeczeństwa rozpoczyna pracę o godzinie 8-mej. Tak negatywnie zaprezentowała się kolej w następujących miastach: Katowice, Kielce, Lublin, Opole i Zielona Góra. W pozostałych miejscach obchody nabrały bardziej familijnego charakteru. Na słowa pochwały zasługuje Białystok, gdzie zorganizowano trzydniowe świętowanie, natomiast w Częstochowie, Krakowie, Skarżysku Kamiennej, Tarnowskich Górach i Warszawie atrakcje przewidziano na dwa dni. Nowością w Warszawie była możliwość nocnej przechadzki po tunelu średnicowym. W pozostałych miastach jak: Bydgoszcz, Gdańsk, Gliwice, Olsztyn, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Siedlce, Toruń i Wrocław atrakcje zaplanowano jedynie na sobotę 6 czerwca.
Program, choć bardzo skromny, ponownie nie został dotrzymany, przykładowo w Tarnowskich Górach i Gliwicach nie znalazła się żadna z zapowiadanych lokomotyw elektrycznych. Braki sprawnych maszyn spotęgowane poprzez masowe odstawienie lokomotyw przegubowych serii ET40 i ET 42 spowodowały znaczne niedobory. Ciekawostką może być fakt, ze w dniu obchodów DTK z Tarnowskich Gór na magistralę węglową wyruszył pociąg o masie 3200t ciągnięty testowo jedną maszyną ET22. Po drobnych problemach przy ruszaniu skład jakoś toczył się do przodu, jednak takie pseudo oszczędności zemszczą się dla PKP Cargo w najbliższym czasie. Gdy tylko warunki pogodowe się pogorszą lokomotywa nie będzie w stanie ruszyć pociągu, a całości obrazu dopełnią licznie wypalone (z racji ciągłej pracy pod przeciążeniem) maszyny. Również zapowiadany tabor PKP PR jakoś nie dotarł na miejsce ekspozycji pozostawiając wiele znaków zapytania odnośnie celu organizacji DTK i braków koncepcji odnośnie tego dnia. DTK 2009 były dalekie od jakiegokolwiek pojęcia imprezy dla wszystkich, nie wspominając już o perfekcyjnych obchodach podobnych dni, jakie rokrocznie rozgrywają się w Czechach. Mimo tego wszystkiego należą się słowa uznania dla wszystkich uprzejmych kolejarzy, którzy w tych dniach otwarcie przyjmowali wszystkich zainteresowanych i dzielili się swoją wiedzą. Jedynie te osoby zrozumiały, że DTK ma służyć ich komunikacji ze społeczeństwem.
Oczywiście nie trzeba ukrywać, że polska kolej pod względem taborowym stoi dosyć twardo w jednym miejscu, stąd reprezentowane pojazdy raczej nie rzucały na kolana. Dlatego wspomnimy jedynie o tych najciekawszych. Wzorem roku ubiegłego w Gliwicach zaprezentowano parowóz TKh 05353 „Śląsk”, czyli reprezentant typowych parowozów przemysłowych, który jest własnością PTK Holding. Maszyna pod parą cieszyła zwłaszcza najmłodszych. Dużym zainteresowaniem cieszył się również drugi pojazd wystawiony w Gliwicach przez PTK Holding, którym była lokomotywa BR232-006, czyli „Ludmiła”. Maszyny będące niegdyś synonimem DDR i wschodnioniemieckich kolei DR po ich wycofaniu z eksploatacji w Niemczech trafiły również do Polski, gdzie ciągną ciężkie składy towarowe.
Dużą ciekawostką w Tarnowskich Górach była maszyna ST44-1207 reprezentująca jeden z 25 zmodernizowanych egzemplarzy „Gagarinów”. Modernizacje wykonywane w Pesie (oprócz remontu kapitalnego wszystkich komponentów nie podlegających wymianie na nowe) obejmowały montaż nowego silnika rosyjskiej produkcji. Silnik wyprodukowany w
Коломенский завод/ Kolomenskij Zawod (KZ) cechuje się nowoczesną konstrukcją. W przeciwieństwie do swojego pierwowzoru nowy silnik jest czterosuwowy, oraz wyposażony w tryb oszczędnościowy, który podczas pracy na biegu jałowym powoduje, że pracuje jedynie połowa cylindrów. Zmodernizowane lokomotywy otrzymują również całkowicie przebudowane stanowisko maszynisty, które zostało zorganizowane bardziej pod kątem prowadzącego, choć zastosowanie jasnych plastików może oznaczać pogorszone warunki pracy w słoneczne dni, a sam przekonstruowany pulpit zostawia znacznie mniej miejsca dla fotela maszynisty. Swego rodzaju historycznym smaczkiem jest fakt, że pomimo modernizacji nawrotnik jest nadal opisany cyrylicą, choć jego ustawienie jest wręcz intuicyjne, stąd niektórzy maszyniści nawet nie zwrócili na to uwagi. Pozostałe przełączniki i wskaźniki są już opisane po polsku. Maszyny po modernizacji otrzymywały nowe numery inwentarzowe w zakresie 1201 –1225, a w tabeli zestawione zostały nowe numery z pierwotnymi. Tabela została opracowana na podstawie Świat Kolei 6/2009
Numer pierwotny
|
Numer po modernizacji
|
ST44-894
|
ST44-1201
|
ST44-891
|
ST44-1202
|
ST44-1024
|
ST44-1203
|
ST44-405 (pierwotny ST44-1112)
|
ST44-1204
|
ST44-546
|
ST44-1205
|
ST44-495
|
ST44-1206
|
ST44-543
|
ST44-1207
|
ST44-613
|
ST44-1208
|
ST44-758
|
ST44-1209
|
ST44-818
|
ST44-1210
|
ST44-651
|
ST44-1211
|
ST44-644
|
ST44-1212
|
ST44-1100
|
ST44-1213
|
ST44-1023
|
ST44-1214
|
ST44-1090
|
ST44-1215
|
ST44-1092
|
ST44-1216
|
ST44-1111
|
ST44-1217
|
ST44-1014
|
ST44-1218
|
ST44-1093
|
ST44-1219
|
ST44-1049
|
ST44-1220
|
ST44-1094
|
ST44-1221
|
ST44-1097
|
ST44-1222
|
ST44-1091
|
ST44-1223
|
ST44-966
|
ST44-1224
|
ST44-793
|
ST44-1225
|
Natomiast w Poznaniu została wystawiona jedna ze zmodernizowanych lokomotyw EU07. W ramach modernizacji maszyny oprócz kapitalnego remontu otrzymały również przekładnie ze zmienionym przełożeniem, czym zostały przeklasyfikowane na serię EP07, dwa duże okna przednie zamiast standardowych trzech oraz przebudowany pulpit maszynisty, który został zorientowany bardziej w kierunku prowadzącego. Modernizację czterech maszyn zleconą przez PKP PR wykonało ZNTK Oleśnica i po przebudowie noszą numery EP07-1006, EP07-1014, EP07-1049 oraz EP07-1067. Oczywiście zgodnie z realokacją lokomotywy trafiły do spółki PKP IC, co odzwierciedla przeklejone logo.
DTK 2009 zostaną przez wielu zapamiętane jako kryzysowe, niezależnie od przyczyny takiego a nie innego obrazu obchodów. Jedynie pozostaje mieć nadzieję, że przyszłoroczna czwarta edycja się odbędzie oraz w to, że DTK przestanie być pieśnią jedynie grupy PKP i już samorządowe PKP PR oraz liczni przewoźnicy towarowy przyłączą się do tego święta. Warto by również pomyśleć nad tym, aby impreza odeszła od ilości w stronę jakości. W danym regionie wystarczą obchody w jednym miejscu, gdzie zostałaby zgromadzona większa ilość atrakcji. Jednak jak będzie (i czy w ogóle będzie) za rok przyjdzie nam się przekonać w przyszłości.
Redakcja pragnie podziękować Bartoszowi M. Kaj za udostępnienie zdjęć.
Zostało jeszcze 90% artykułu.
Aby czytać dalej, dołącz do subskrybentów TransInfo.pl już teraz!
Dla indywidualnych czytelników za 15 zł rocznie, a dla firm od 99 zł rocznie! Sprawdź naszą ofertę:
Masz już subskrypcję?
Komentarze