Czy pasażerowie polubili pociągi do Karpacza? Pierwsze dane

Rozkład jazdy:

1. Jakie są dalsze plany samorządu województwa dolnośląskiego dotyczące rewitalizacji nieczynnych linii kolejowych?
2. Co przyczyniło się do tak dużego zainteresowania połączeniami kolejowymi do Karpacza już w pierwszym miesiącu funkcjonowania trasy?
3. Jakie znaczenie dla rozwoju turystyki i lokalnych społeczności ma przywrócenie połączeń kolejowych do Karpacza?

Imponujący wynik już w pierwszym miesiącu

Jak poinformował Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich, już w czerwcu z połączeń do Karpacza skorzystało 25 853 pasażerów, a w lipcu przewoźnik spodziewa się nawet 35 tysięcy podróżnych. Tak dynamiczny wzrost pokazuje ogromne zainteresowanie trasą, która po ponad dwóch dekadach znów łączy region z turystyczną stolicą Dolnego Śląska.

Rewitalizacja z rozmachem

Modernizacja linii z Miłkowa do Karpacza, liczącej 17 km, kosztowała 60 mln zł i została sfinansowana ze środków samorządowych, rządowych i funduszy unijnych. Na konferencji prasowej marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz zaznaczył, że projekt ten to „tlen dla południa Dolnego Śląska” – nie tylko dla turystów, ale i mieszkańców regionu.

– Dotarliśmy z infrastrukturą kolejową do turystycznej stolicy Dolnego Śląska. To połączenie było celem i ambicją dwóch kadencji zarządu województwa – podkreślił Gancarz.

Codzienne połączenia i turystyczne atrakcje

Koleje Dolnośląskie uruchomiły na trasie z Wrocławia do Karpacza 12 par połączeń dziennie w dni robocze i 14 w weekendy. Najszybszy pociąg – Sprinter – pokonuje odcinek z Karpacza do Jeleniej Góry w zaledwie 18 minut. Dodatkową atrakcją są cztery weekendowe kursy prowadzone przez zabytkowe składy Klubu Sympatyków Kolei, we współpracy z KD.

Kolejne linie w przygotowaniu

Samorząd województwa nie zwalnia tempa. Jak zapowiedział wicemarszałek Michał Rado, trwają już prace nad reaktywacją linii do Stronia Śląskiego, Srebrnej Góry oraz Kowar, a w planach znajduje się także przywrócenie połączeń do Lwówka Śląskiego.

– Rewitalizacja kolei na Dolnym Śląsku to nie chwilowy projekt, ale trwała zmiana w dostępności transportowej regionu – zaznaczył Rado.