Czechy: 80 dni po katastrofie kolejowej z benzenem. Nowy standard działań ratowniczych
16 maja 2025 r. czeski Hasičský záchranný sbor podsumował efekty jednej z najpoważniejszych katastrof chemicznych w historii europejskiej kolei.
28 lutego br. w Hustopečach nad Bečvou doszło do wykolejenia pociągu towarowego przewożącego benzen, wskutek czego do środowiska mogło przedostać się nawet 350 ton tej silnie toksycznej substancji. Dzięki błyskawicznej, przemyślanej reakcji służb ratunkowych i długofalowym działaniom ochronnym dzisiaj sytuacja środowiskowa jest pod kontrolą, a zagrożenie zostało niemal całkowicie wyeliminowane.
Rozkład jazdy:
- Jakie działania podjęto w celu ochrony środowiska po wykolejeniu pociągu przewożącego benzen w Hustopečach nad Bečvou?
- W jaki sposób czeskie służby ratownicze zminimalizowały ryzyko skażenia wód gruntowych i powierzchniowych?
- Dlaczego zrezygnowano z użycia piany gaśniczej podczas akcji ratunkowej i jaka strategia została przyjęta zamiast niej?
Skala zagrożenia i pierwsze działania
Do katastrofy doszło o godz. 11:38 – ogień objął 15 z 17 wagonów, część cisteren została całkowicie zniszczona poza torowiskiem. Benzen zaczął się palić i wsiąkać w grunt, bezpośrednio zagrażając wodom gruntowym, rzece Bečva i lokalnym zbiornikom.
Od początku działania straży pożarnej były podporządkowane ochronie życia, ograniczeniu zasięgu pożaru oraz minimalizacji skażenia środowiska. W rejonie katastrofy działało ponad 180 strażaków, w tym jednostki z czterech krajów, a także specjalistyczne zespoły z dronami i robotami.
➡ Woda: W zbiorniku nr 6 (przylegającym do miejsca katastrofy) obecnie stwierdza się poniżej 1/50 dopuszczalnej normy stężenia benzenu. Nie stwierdzono jego obecności w rybach ani w studniach w okolicy. Benzen nie przedostał się do rzeki Bečva. Skuteczna okazała się m.in. instalacja Larsenowej ściany izolacyjnej, wielokrotny pomiar wód i masywne napowietrzanie jeziora przez jednostki HZS.
➡ Powietrze: Od 17 marca 2025 r. na żadnym z 17 punktów pomiarowych nie wykryto benzenu w powietrzu. Ewentualne wcześniejsze wykrycia miały poziom dziesiątych części ppm i najprawdopodobniej związane były z sezonem grzewczym.
➡ Gleba: Tylko w jednym punkcie pomiarowym stwierdzono przekroczenie indykacyjnych wartości skażenia – jednak jak wykazano, miało to związek ze starszą zanieczyszczeniem, niezwiązaną z wypadkiem. Skażony tłuczeń z torowiska został usunięty, a teren uszczelniono specjalnymi rohożami bentonitowymi.
Taktyka i profesjonalizm
Strażacy zrezygnowali ze standardowego gaszenia pianą – ta zwiększyłaby rozpuszczalność benzenu i ryzyko przenikania do wód gruntowych. Zamiast tego wybrano strategię kontrolowanego spalania oraz ochrony nieuszkodzonych cystern, które zawierały jeszcze ok. 300 ton substancji. Część benzenu została też odciągnięta z resztek zniszczonych wagonów – odzyskano łącznie około 325 ton.
– To była jedna z najtrudniejszych sytuacji, z jakimi zmierzył się HZS w ostatnich latach – powiedział gen. Vladimír Vlček, szef HZS ČR. Dodał, że zespół zarządzający akcją wykazał się pełnym profesjonalizmem, a obrana taktyka była adekwatna do realnych możliwości w warunkach wyjątkowego zagrożenia chemicznego.
Choć dekontaminacja terenu i monitoring nadal trwają, już dziś wiadomo, że skala zniszczeń została skutecznie ograniczona. Nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych ani poważnych obrażeń. Benzen nie przedostał się do wód pitnych, a działania ochronne były prowadzone w ścisłej współpracy z ekspertami ds. środowiska i zdrowia publicznego.
Katastrofa ta stanie się z pewnością przypadkiem modelowym dla służb kolejowych i ratowniczych w Europie. Pokazuje, jak ważna jest koordynacja służb, nowoczesne technologie (drony, pomiary online, bariery ochronne) i odpowiedzialne podejście do ryzyk środowiskowych w transporcie materiałów niebezpiecznych.
Komentarze