Kieleccy radni na TAK w sprawie budowy nowej zajezdni autobusowej ZTM. MPK protestuje
4 grudnia 2025 r. kieleccy radni przyjęli uchwałę pozwalającą Zarządowi Transportu Miejskiego przejąć zarządzanie nową, planowaną zajezdnią autobusową przy ul. Kolberga.
Decyzja zapadła po burzliwej, wielogodzinnej dyskusji, w której uczestniczyli pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji oraz przedstawiciele miasta. O tym zamówieniu i planach inwestycyjnych pisaliśmy już wcześniej w TransInfo.
Rozkład jazdy
- Dlaczego Kielce budują nową zajezdnię, mimo że MPK ma już własną bazę?
- Co budzi największe obawy strony pracowniczej MPK?
- Czy decyzja o budowie zajezdni oznacza zmiany w organizacji transportu publicznego w mieście?
Nowa zajezdnia w Kielcach. Dla kogo?
Decyzja radnych dotyczy inwestycji o wartości 240 mln PLN, zakładającej budowę nowej zajezdni autobusowej dla floty kilkudziesięciu autobusów elektrycznych, w tym infrastruktury ładowania i zaplecza technicznego. Miasto kupiło działkę przy ul. Kolberga w 2024 roku, przeznaczając na to 8 mln PLN, z czego 85% pokryły środki unijne. Warunkiem wykorzystania dofinansowania było to, aby teren był w pełni własnością miasta – co wykluczało przekazanie funkcji zajezdni obecnemu operatorowi.
Radni Prawa i Sprawiedliwości wskazywali podczas sesji, że miasto posiada już zaplecze w postaci bazy MPK Kielce, choć nie jest właścicielem większości udziałów spółki. Pojawiły się pytania o logikę ekonomiczną inwestycji i o zasadność kupowania nowego terenu zamiast modernizacji dotychczasowej infrastruktury. ZTM tłumaczył jednak, że w świetle przepisów unijnych i krajowych tylko zajezdnia na gruncie należącym w całości do miasta kwalifikuje się do finansowania projektu obejmującego rozwój zeroemisyjnego transportu publicznego.
Zdaniem MPK Kielce
W trakcie obrad głos zabrała strona pracownicza MPK Kielce, która alarmowała, że budowa nowej bazy może doprowadzić do przejęcia obsługi części linii przez zewnętrznych przewoźników. Przewodniczący rady nadzorczej Kieleckie Autobusy Spółka Pracownicza, Bogdan Latosiński, stwierdził, że taki scenariusz może narazić na utratę pracy nawet 600 pracowników. Jego zdaniem miasto powinno najpierw rozważyć wykup udziałów lub wsparcie modernizacji istniejącej zajezdni, zamiast budować nowe zaplecze dla autobusów elektrycznych.
Miasto odpowiadało, że obecne regulacje o zamówieniach publicznych zobowiązują je do organizowania otwartych przetargów na usługi przewozowe, a brak pełnej kontroli udziałowej nad MPK uniemożliwia bezpośrednie przekazywanie spółce nowych zadań przewozowych. Prezydentka Kielc, Agata Wojda, podkreśliła, że decyzja o budowie zajezdni jest związana z potrzebą rozwoju transportu zeroemisyjnego i modernizacji infrastruktury, a nie ograniczania działalności MPK.
Po serii wystąpień i zgłoszeń wątpliwości ze strony radnych i pracowników, większość rady miejskiej zagłosowała „za” zgodą na zarządzanie zajezdnią przez ZTM, co umożliwia miastu kontynuację procedur projektowych i przygotowania do ogłoszenia przetargu na realizację inwestycji.
Stanowisko MPK
W obszernym piśmie skierowanym do władz Kielc Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Sp. z o.o. oraz Kieleckie Autobusy Spółka Pracownicza Sp. z o.o. wskazały na szereg działań miasta, które – ich zdaniem – doprowadziły do osłabienia kondycji finansowej przewoźnika. Pracownicy podkreślają, że:
- spółka w całości zrealizowała zobowiązania prywatyzacyjne, inwestując 180 mln PLN wobec wymaganych 76,248 mln PLN,
- miasto od lat ogranicza liczbę linii przekazywanych do obsługi przez MPK, co zmniejsza przychody przedsiębiorstwa,
- część linii (m.in. 13, 23, 24, 15, 17, 36, 40) została przeniesiona do innych kontraktów, co – zdaniem MPK – naruszyło zasady dotychczasowej współpracy,
- MPK posiada w pełni wyposażoną zajezdnię o powierzchni 4 hektarów oraz możliwość montażu instalacji fotowoltaicznej na dachach o powierzchni ponad 3.000 m²,
- gmina zaniechała podjęcia negocjacji dotyczących wykupu udziałów od KASP lub odsprzedaży udziałów na rzecz miasta, mimo wcześniejszych propozycji.
MPK argumentuje również, że budowa nowej zajezdni za środki publiczne – zamiast modernizacji już istniejącej bazy – jest działaniem nieuzasadnionym ekonomicznie, które może prowadzić do stopniowej marginalizacji spółki i utraty wartości jej majątku. Padają także pytania o przyszłość pracowników oraz o to, czy miasto rozważało alternatywne warianty, takie jak wykup pakietu większościowego lub współinwestycję w modernizację bazy MPK.
Naszym zdaniem
W historii inwestycji transportowych w Kielcach to nie pierwszy raz, gdy dyskusja o organizacji komunikacji miejskiej wywołuje silne emocje. Sama decyzja o budowie bazy dla autobusów elektrycznych wpisuje się w ogólnopolski trend przechodzenia do transportu zeroemisyjnego. A do tego samorząd pozyskał a to duże dofinansowanie zewnętrzne. Konflikt wokół MPK wynika jednak z niejednoznacznej struktury własnościowej spółki i wieloletnich sporów o zakres kontraktu przewozowego. To sytuacja, w której formalne wymogi unijne i krajowe zderzają się z praktyką współpracy organizatora transportu z lokalnym operatorem.
Trudno dziś jednoznacznie ocenić, czy inwestycja oznacza osłabienie pozycji MPK, czy raczej naturalny etap transformacji systemu transportowego. Jedno jest pewne – przyszłość kieleckiej komunikacji miejskiej będzie zależeć od dalszego dialogu miasta z przewoźnikiem, a także od sposobu, w jaki zostaną przeprowadzone przyszłe przetargi na obsługę linii.




Komentarze