Wrocław chce zaostrzyć przepisy dla rowerów elektrycznych
Wrocławska straż miejska wystąpiła do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z apelem o zmianę definicji roweru w polskim prawie. Celem jest możliwość skuteczniejszego karania użytkowników rowerów elektrycznych, które dzięki manetkom przyspieszenia poruszają się z prędkościami znacznie przekraczającymi 25 km/h, często bez konieczności pedałowania.
Rozkład jazdy:
- Dlaczego straż miejska domaga się zmiany definicji roweru?
- Jakie konsekwencje grożą użytkownikom po zmianach?
- Co jeszcze proponuje wrocławska straż miejska?
Obecnie prawo uznaje za rower pojazd napędzany siłą mięśni, który może być wspomagany silnikiem elektrycznym uruchamianym naciskiem na pedały, z odcięciem mocy po przekroczeniu 25 km/h. Strażnicy chcą, by pedałowanie było konieczne nie tylko przy ruszaniu, ale również przy utrzymywaniu prędkości.
Jakie konsekwencje grożą użytkownikom po zmianach?
Jeśli dana konstrukcja zostałaby prawnie uznana za motorower, wiązałoby się to z obowiązkiem posiadania:
- prawa jazdy odpowiedniej kategorii (AM, B lub wyższej),
- ubezpieczenia OC,
- rejestracji pojazdu.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Brak spełnienia tych wymogów mógłby skutkować:
- karą do 1560 zł za brak OC (od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego),
- mandatem do 1500 zł za prowadzenie pojazdu bez uprawnień,
- możliwością orzeczenia aresztu lub ograniczenia wolności.
Co jeszcze proponuje wrocławska straż miejska?
Komendant straży pyta MSWiA o możliwość wykorzystywania przez strażników przenośnych hamowni, które pozwalałyby mierzyć moc i prędkość maksymalną rowerów elektrycznych. Ma to pomóc w wykrywaniu pojazdów faktycznie kwalifikujących się jako motorowery.
Według strażników, zmiana przepisów mogłaby znacząco poprawić bezpieczeństwo na ścieżkach rowerowych i chodnikach, gdzie dziś zdarzają się przypadki niebezpiecznej jazdy z nadmierną prędkością.
Komentarze