Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Ul. Mogilska w Krakowie: czy godzimy się na dalsze trucie przez NO2?

infobike
30.01.2013 00:13
0 Komentarzy

Ul. Mogilska w Krakowie: czy godzimy się na dalsze trucie przez NO2?

 zikit_logo_podstawowe1

Wieloletnia polityka ułatwiania dojazdu samochodem do śródmieścia skutkuje ciągłym wzrostem stężenia trującego dwutlenku azotu NO2. Kogo, jeśli nie ZIKiT, można winić za ten fatalny wzrost zatrucia powietrza? Niektórzy „głupi są nawet po szkodzie”, bo mimo, że polityka „odkorkowywania”miasta przekłada się ciągle na ściągnięcie większej ilości aut do centrum i wzrost zanieczyszczenia, to ciągle słyszymy te same bajki o „uwzględnieniu potrzeb każdej z grup uczestników ruchu”, „wzroście ruchu”i przepustowości –pisze Adam Łaczek na portalu I bike Kraków

 

Czy w ramach „uwzględnienia potrzeb każdej z grup mieszkańców”zgodzimy się na palenie śmieciami i tanim miałem? W końcu zaspokaja to potrzeby energetyczne biedniejszej części mieszkańców miasta

 

Oprócz „marchewki”potrzeba „bata”
Wszędzie na świecie kierowcy oprócz alternatyw potrzebują rozwiązań motywujących ich do zmiany przyzwyczajeń. Miasta holenderskie mimo rozbudowanej infrastruktury rowerowej, czy systemu transportu zbiorowego i kolei miejskiej nie ustają w zniechęcaniu kierowców do jazdy autem: uspokojenie ruchu, odchudzanie ulic z pasów ruchu, czy wszechobecne strefy płatnego parkowania w Amsterdamie. Gdyby wystarczyła „marchewka”, to wszystkie te rozwiązania byłyby niepotrzebne. Najlepszy przykład mamy w Krakowie: parking P&R na Ruczaju świeci pustkami, bo miasto zapomniało o jakimkolwiek „bacie”zniechęcającym do wjazdu do centrum, a jednocześnie ułatwiło dojazd autem do centrum budując
„Autostradę Skawina”. Pamiętajmy, że jeszcze żadnemu miastu nie udało się znacząco zmniejszyć ruchu samochodowego bez znaczących ograniczeń dla niego.

 

Status quo na Mogilskiej = trucie
W śródmieściu Krakowa NO2 praktycznie dwukrotnie przekracza roczny, dopuszczalny poziom zanieczyszczeń w powietrzu (40 µg/m3). Nic w tym względzie się nie poprawi, jeśli nie zdecydujemy się na zdecydowane rozwiązania zniechęcające do wjazdu autem do centrum. Nie da się ukryć, że rolą obecnej Mogilskiej jest pompowanie aut do centrum, a ulica ta ma spory udział w poziomie stężenia NO2 w centrum. Projekt przebudowy Mogilskiej forsowany przez ZIKIT co najwyżej utrzymuje obecne status quo i wysoki poziom zanieczyszczeń, także na samej Mogilskiej. Kierowcy dostaną świetną „marchewkę”: ciągłą DDR i szybki tramwaj, ale bez „bata”mało kto się przesiądzie. Trzeba zatem rozwiązań zniechęcających do jazdy autem i jednocześnie zachęcających do zmiany przyzwyczajeń. Takim rozwiązaniem jest projekt 
„Aleja Mogilska”.

 

Zanieczyszczona Mogilska nie zachęci do zmiany nawyków transportowych
Obszar ulicy Mogilskiej to praktycznie zwarta zabudowa śródmiejska oraz wąski pas drogowy, co sprzyja kumulowaniu się zanieczyszczeń oraz utrudnia przewietrzanie.
Dlatego na Mogilskiej regularnie dochodzić będzie do przekroczeń dopuszczalnych norm zanieczyszczenia powietrza. Ponieważ na Mogilskiej nie da się zmieścić ekranów akustycznych, to przy projekcie forsowanym przez ZIKiT znacząco przekroczone będą normy hałasu, którego nie da się ograniczyć bez ograniczenia natężenia ruchu samochodowego. Chcemy by po Mogilskiej poruszało się więcej rowerzystów i pieszych. Czy ZIKiT chce tego samego, skoro obu grupom zapewnił szkodliwe warunki poruszania się? Ile osób zrezygnuje z alternatywnych środków transportu z powodu trucia przez hałas i NO2? Jeśli mieszkanie na Mogilskiej wskutek hałasu i zanieczyszczeń będzie wiązało się z ciężkimi chorobami, to możemy zapomnieć o nowych inwestycjach w okolicy.

 

„Zrównoważony”, czyli jaki?
Zapominamy, że „zrównoważony transport”jest pojęciem naukowym i jako takie nie ma nic wspólnego z lansowaną w Polsce definicją „każdemu po trochę”, czy „każdemu po równo”. Według 
ekspertów Komisji Europejskiej zrównoważony system transportowy to taki, który:

·         „Zapewnia dostępność celów komunikacyjnych w sposób bezpieczny, niezagrażający zdrowiu ludzi i środowisku w sposób równy dla obecnej i następnych generacji;

·         pozwala funkcjonować efektywnie, oferować możliwość wyboru środka transportowego i podtrzymać gospodarkę oraz rozwój regionalny;

·         ogranicza emisje i odpady w ramach możliwości zaabsorbowania ich przez ziemię, zużywa odnawialne zasoby w ilościach możliwych do ich odtworzenia, zużywa nieodnawialne zasoby w ilościach możliwych do ich zastąpienia przez odnawialne substytuty, przy minimalizowaniu zajęcia terenu i hałasu.”

 

za White Paper: European transport policy for 2010: time to decide, EC 2001
Projekt Mogilskiej forsowany przez ZIKiT, który nie zmniejszy ilości aut pompowanych do centrum i ilości wynikających z tego zanieczyszczeń w żaden sposób nie może być nazwany zrównoważonym transportowo.

 

Droga zbiorcza nie oznacza 2 pasów ruchu
Mogilska ma funkcję zbiorczą, co nie oznacza wymogu 2 pełnych pasów ruchu, co widać na ulicach: Brodowicza, Grzegórzeckiej, Królewskiej, Czarnowiejskiej, czy Tadeusza Kościuszki. Dla wielu dróg zbiorczych wystarczy 1 pas ruchu z wydzielonymi pasami do lewoskrętów.

 

Mogilska w wersji ProNO2, czy AntyNO2?
Zmiany w nawykach transportowych wymagają wieloletniego wysiłku. Co gorsza przy obecnym zadłużeniu Krakowa szansa na kolejną przebudowę Mogilskiej będzie dopiero za 20 lat. Teraz decyzja należy do nas: czy pozwolimy ZIKiT na kolejne działania zmierzające do zwiększenia emisji trujących gazów? Czy chcemy, by nasze dzieci nigdy nie zaznały dobrodziejstwa powietrza z niewielką zawartością NO2? Bo jeśli tu przyzwalamy na trucie, to po co ta cała „szopka”ze sprzeciwem wobec palenia śmieciami i węglem niskiej jakości?

 

Źródło: http://ibikekrakow.com/2013/01/29/mogilska-czy-godzimy-sie-na-dalsze-trucie-przez-no2/

 

Komentarze