Rozmowa o miejskiej wypożyczalni rowerów z przedstawicielem BikeOne
Rozmowa o miejskiej wypożyczalni rowerów z przedstawicielem BikeOne
Jakub Stępak z portalu ibikekrakow.com rozmawia z Łukaszem Hubką z Bike One Sp. z o.o.
W Krakowie od 3 lat działa System Bezobsługowej Wypożyczalni Miejskich Rowerów, który obsługuje firma BikeOne sp. z o.o. Umowa między BikeOne a miastem wygasa w listopadzie tego roku. Jeszcze w trakcie przygotowań miasta do przetargu chcemy Państwa zainteresować tą sprawą.
Rozmawiam z Panem Łukaszem Hubką,
przedstawicielem BikeOne sp. z o.o.
Jakub Stępak: Kiedy powstawał BikeOne, był to jedyny system wypożyczalni rowerów miejskich w Polsce. Czy może nam Pan przybliżyć początki jego funkcjonowania?
Łukasz Hubka: Dokładnie tak –nie było wtedy żadnej bezobsługowej wypożyczalni rowerów w Polsce. W 2008 roku, po dwóch latach przygotowań do przetargu i czterech nieudanych przetargach miasta, powstawał piąty –ostatni przetarg na pierwsze w Polsce wypożyczalnie rowerów.
Były co prawda pomysły na 2000 rowerów i 160 stacji we Wrocławiu, planowane przez pierwszego oficera rowerowego w Polsce. Okazały się one tylko marzeniami –dziś mają tylko 140 rowerów i 17 stacji.
W 2007 i 2008 w zasadzie nikt nie wiedział jak ma w Polsce działać taka wypożyczalnia i jak napisać poprawnie przetarg, aby jakaś firma mogła go zrealizować. Tak jak mówiłem, metodą prób i błędów udało się to za piątym razem.
Po wygraniu przetargu przez Sanmargar sp. z o.o. (to spółka-matka dla BikeOne sp. z o.o.) pomimo wielu problemów, a mianowicie uzyskaniu zgód, pozwoleń, umów użyczenia od miasta, system ruszył 15 listopada 2008 i ma działać przez równe 3 lata –do 14 listopada 2011.
Na początku mieliśmy sporo problemów natury prawno-administracyjnej po przetargu i nie obyło się bez wysokiej kary za opóźnienia z tego powodu. Również na starcie systemu mieliśmy kilka chorób wieku dziecięcego np. strona www, która teraz jest już ok. Więcej informacji o genezie BikeOne: http://www.bikeone.pl/miasto/krakow/projekt-krakow
JS: Przyzna Pan, że 120 rowerów i 16 stacji to mało jak na Kraków. Wrocław już na starcie ma nieco bogatszy system (140 pojazdów i 17 stacji), ale absolutnym rekordzistą w planach wydają się być Katowice: 5 tysięcy rowerów i 700 stacji w całej konurbacji! Co według Pana powoduje, że zostaliśmy jako Kraków daleko w tyle?
ŁH: Na początku powiem, że 16 stacji i około 100-120 rowerów to bardzo mało jak na miasto z tak dużą ilością rowerzystów i zwolenników jazdy na nich, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jego budowę oraz prorowerowe otoczenie. Jednak 3 lata temu, biorąc pod uwagę innowacyjność projektu w Polsce i możliwości miasta, to te 13 stacji i 100 rowerów było jak najbardziej odpowiednimi liczbami.
Początkowo projekt zakładał, że to miał być test-pilotaż. Miasto i operator miały sprawdzić czy taki innowacyjny system się przyjmie w Polsce, a konkretnie w Krakowie. Czy użytkownicy i mieszkańcy będą go szanować i z niego korzystać? Czy wandalizm będzie na tyle mały, żeby system był opłacalny i odpowiednio działał? Czy rynek ‘reklamy’pozwoli zapewnić poprawną obsługę przez operatora?
System jednak z roku na rok miał się znacznie powiększać, tak aby coraz więcej użytkowników mogło z niego korzystać, a w konsekwencji stał się także opłacalny do prowadzenia przez operatora. Niestety, w roku 2009 jedyne nowe stacje, które się pojawiły, powstały dzięki wsparciu partnera projektu. Taki system jak w Krakowie powinien się rozwijać w tempie co najmniej około 12 stacji rocznie, czyli w tym roku powinniśmy mieć ich około 50, ale niestety tak nie jest.
Jeśli chodzi o informacje o planach z prasy, to jestem trochę pesymistą, ale życzyłbym każdemu miastu chociaż dziesiątą cześć tego, co Katowice czy Warszawa planują (przypominam początkowe plany Wrocławia).
Natomiast czemu zostaliśmy w tyle? Rozwój infrastruktury rowerowej oraz propagowanie tej formy transportu wymaga realnego zaangażowania po stronie urzędów oraz nakładów finansowych, które jak widać samorządy uznają za celowe przeznaczyć na inne inwestycje. Kraków był prekursorem w Polsce i szkoda, że tego nie kontynuuje.
JS: Jaką liczbę rowerów i stacji powinien według Pana osiągnąć krakowski BikeOne?
ŁH: Tak jak już mówiłem, co roku powinno się rozbudowywać nasz system o około 12 stacji. Czyli powinniśmy mieć teraz około 50 sztuk stacji, z połową przynajmniej piętnastomiejscowych. Co roku przybywa nam około 22% klientów oraz wypożyczeń! Średnia liczba wypożyczeń dziennie wynosi aktualnie 218. Gdyby system był około cztery razy większy, ze stacjami w nowych obszarach jak i pomiędzy już istniejącymi stacjami, liczba ta mogłaby być znacznie większa niż czterokrotnie. Sądzę że wynosiłaby ona w okolicy 2 tys. wypożyczeń dziennie, co byłoby już konkretną liczbą. Przy ocenie, czy system jest wykorzystywany, trzeba brać pod uwagę obszar, na którym jest system, a nie cały Kraków, a tak naprawdę obszar i liczbę mieszkańców, którzy mieszkają w promieniu 500m od stacji lub posiadają cele (atrakcje) w bliskiej okolicy, takie jak: praca, uczelnia, szkoła, teatr.
Liczbę rowerów trzeba dobierać do liczby stacji, a w szczególności do całkowitej pojemności wszystkich stacji. Dla przykładu: optymalnie jest, gdy w stacji dziesięciomiejscowej stoi sześć rowerów, a w piętnastomiejscowej –osiem, czyli w okolicy 50-60%. Czym większy system i czym większa liczba wypożyczeń w danej chwili, tym płynniej rowery przemieszczają się w stacjach.
JS: Praktycznie każde miasto po Krakowie otwiera wypożyczalnie rowerów w połączeniu z systemami kart miejskich. W Krakowie, aby wypożyczyć rower, trzeba pamiętać numer klienta oraz PIN. Dlaczego nie udało się połączyć BikeOne z Krakowską Kartą Miejską?
ŁH: Na dzisiaj, poza Krakowem, mamy wypożyczalnie w Rzeszowie oraz Wrocławiu i tylko we Wrocławiu jest ona zintegrowana z kartą miejską, co było warunkiem przetargu. Jeśli chodzi o wdrażanie systemu BikeOne w 2008 roku, to nie było to zawarte w warunkach przetargu, a tym samym nie były określone techniczne warunki tej integracji czy rozliczeń z operatorem KKM.
Natomiast jeśli chodzi o lata 2009 –2011, to kilka razy rozmawialiśmy z MPK i ZIKiTem. My jesteśmy przygotowani na taką integrację w każdej postaci, jednak wiąże się to koniecznością implementacji zmian w oprogramowaniu oraz stacji, co wymaga poniesienia stosownych nakładów.
Dość prostym sposobem integracji jest wykorzystanie KKM do samej identyfikacji/autoryzacji użytkownika, ale docelowa integracja BikeOne z KKM powinna być na poziomie biletomatów, czy kas gdzie wyrabia się KKM. W nich powinno się wprowadzić opcje rejestracji do BikeOne oraz płatności poprzez kartę KKM. Można wprowadzić wtedy wspólną równoległą taryfę dla biletów okresowych na komunikację miejską i rowery, jak i ewentualne rabaty. Wszystko to jednak jest o wiele bardziej skomplikowaną i kosztowną integracją. Wymaga ona również zaangażowania władz, później ZIKiT i MPK, co –jak wiemy –nie jest proste.
JS: Na jesieni kończy się Wasza umowa z miastem na obsługę wypożyczalni. Na co miasto powinno zwrócić uwagę podczas przetargu, aby usprawnić system miejskich rowerów? Czego Wam zabrakło w dotychczasowej współpracy z miastem?
ŁH: BikeOne jest operatorem infrastruktury należącej do Miasta i nie naszą rolą jest określanie kierunków rozwoju i skali infrastruktury rowerowej. Mimo iż z biznesowej perspektywy przedsięwzięcie okazało się dalece deficytowym, to staramy się wypełnić zobowiązania. Przede wszystkim Miasto musi określić model biznesowy działania takiej wypożyczalni oraz model funkcjonalny. Czy ma to być transport miejski dotowany jak inne środki transportu (przykład Rzymu), czy też operator ma pokrywać wszystkie koszty funkcjonowania w zamian np. za udostępnioną powierzchnie reklamową (Paryż). Kolejna kwestia to skala działania tj. liczba stacji, rowerów, zakres integracji z KKM –to z kolei przekłada się na budżet przedsięwzięcia. Z całą pewnością rekomendujemy rozszerzenie skali przedsięwzięcia i jego unowocześnienie.
Zwrócić uwagę trzeba na to, że system (tj. rowery i stacje) podlega zużyciu technicznemu. Zarówno rowery jak i stacje wymagają częściowego odnowienia. W przypadku planów Miasta dotyczących kontynuacji i rozwoju przedsięwzięcia służymy radami i sugestiami.
JS: Dziękuję za rozmowę.
Komentarze