Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Rok Karty Brukselskiej – Hanna Zdanowska

infobike
06.01.2012 19:02
0 Komentarzy

Rok Karty Brukselskiej – Hanna Zdanowska

7 stycznia mija rok od podpisania przez Łódź Karty Brukselskiej. O podsumowanie tego roku prosimy prezydent Łodzi Hanną Zdanowską, która po miesiącu pełnienia swojej funkcji zdecydowała się na sygnowanie Karty Brukselskiej

1

Czy poruszała się pani w ostatnim tygodniu?
Samochodem. Niestety, ale inaczej nigdzie bym nie zdążyła. Choć oczywiście, przemieszczałam się też pieszo. Bo kocham chodzić. Lubię też jeździć rikszą Piotrkowską, szczególnie teraz gdy zdobi ją świąteczne oświetlenie.

Czy dziś bez obaw wypuściłaby pani dziecko ze swojej rodziny, aby pojechało po zakupy na rowerze, albo poszło pieszo?
Niestety, nadal nie mamy miasta przystosowanego do tego, by dzieciaki samodzielnie i bezpiecznie mogły się po nim poruszać. Łódź jeszcze nie jest takim miastem jak Amsterdam czy Rotterdam. Widziałam jak są zorganizowane tamte miasta, w nich nie miałabym obaw przed dziecięcymi przejażdżkami rowerem. Inna sprawa, że tamtejsi kierowcy inaczej reagują. 

Ale u nas rowerzyści też nie są bez winy –to działa w obie strony. Zdarzają się rowery bez wymaganego oznakowania. Koszmarem są rowerzyści poza miastem, jadący bez oświetlenia, których kierowca widzi dopiero w ostatnim momencie. Wina za wypadki leży tak więc po obu stronach. Zarówno kierowcy jak i rowerzyści muszą zdać sobie sprawę, że nie są jedynymi użytkownikami dróg. 

Jak się pani zapatruje na pomysł uspokajania ruchu w mieście?
Proszę zwrócić uwagę na to, jak zmieni się Piotrkowska po remoncie. Wprowadzimy na przykład rozwiązania w postaci podniesionych poziomów skrzyżowań, które uspokoją ruch. Obok ulic przelotowych znajdą się drogi rowerowe.

Niedawno przyszedł do magistratu Marek Janiak, architekt miasta. To jest człowiek, który chce coś zmienić w Łodzi, szczególnie jeśli chodzi o zagospodarowanie przestrzenne. Dlatego oczekuję, że razem z przedstawicielami Zarządu Dróg i Transportu ustalą, jak ma wyglądać miasto pod względem komunikacyjnym.

Jak pani ocenia Łódź po roku od wprowadzenia Karty Brukselskiej?
To dopiero początek. Wierzę, że jej podpisanie jest przepustką do wprowadzania zmian. Dlatego mój pełnomocnik do spraw polityki rowerowej Witold Kopeć powinien niektóre sprawy procedować szybciej. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że jest mu trudno. Również widzę, że zaczyna sobie całkiem nieźle radzić. Mam nadzieję, że kiedy zaczniemy wprowadzać reorganizację w ZDiT, będzie mu jeszcze łatwiej. 

Jak pani ocenia rolę jaką we wprowadzaniu Karty Brukselskiej odegrał pani pełnomocnik?
Gdyby nie on, prawdopodobnie nic by się nie zadziało. Ale jednocześnie, nie zdecydowałabym się na podpisanie Karty Brukselskiej, bez planu powołania swojego pełnomocnika do spraw jej realizacji. 

Witold Kopeć ma bardzo ciężką pracę do wykonania w Zarządzie Dróg i Transportu. Ale zaczynam widzieć efekty jego działania. Oczywiście, wszyscy chcielibyśmy aby było lepiej jak najszybciej, ale proszę przyznać że wcześniej na polu rowerowym nie działo się za wiele. 

Jaką ma pani radę dla środowiska rowerowego, aby było bardziej skuteczne?
Środowisko łódzkich rowerzystów, to ludzie bardzo zaangażowani społecznie w sprawy miasta. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jest łatwo rozmawiać z urzędnikami, ale proszę –nie zaprzestawajcie swojej pracy, bo kropla drąży skałę! Gdyby nie to zaangażowanie, wielu rzeczy nie udało by się wprowadzić. Przypuszczam, że nawet ja sama aż tak bardzo nie myślałabym  o rowerach. Co prawda całe życie jeździłam rowerem, ale traktowałam to jako sport. 

Społeczeństwo także zaczyna dostrzegać potencjał rowerów. Po czasie, kiedy wielu np. po zapałki jechało do kiosku swoim autem, teraz wybiera rower.

Oponenci mówią, że chcemy z Łodzi zrobić Pekin.
Kiedy pierwszy raz byłam w Chinach, widziałam sześciopasmowe ulice, po których jeździły miliony rowerów. Kiedy byłam ostatnio drugi raz, te same ulice poszerzono do ośmiopasmowych dróg, ale teraz wszystkie wypełnione są samochodami. I tak jak kiedyś wszędzie można było bez problemów się dostać, tak teraz wszyscy stoją w korkach. Oni teraz przeżywają taką fascynację samochodami, jak my kilka lat temu, a zachodnia Europa  kilkadziesiąt lat temu. Łódź nie ma być drugim Pekinem, ale miastem przyjaznym zrównoważonej komunikacji.

{hb}
{foto:UMŁ}

Źródło: http://rowerowalodz.pl/aktualnosci/541-rok-karty-brukselskiej-hanna-zdanowska

Komentarze