Jak omija się rowerowy audyt

Wielokrotnie spotykam się z sytuacją, że gdy wskazujemy mediom ewidentnego bubla to ZIKiT reaguje obronnie hasłem: „przecież projekt przeszedł audyt środowisk rowerowych”–pisze Adam Łaczek na I bike Kraków

I rzeczywiście. Projekty były audytowane, tyle, że w późniejszym okresie wprowadzono ad hoc zmiany do projektu. Te zmiany zaproponowane np. przez projektanta, czy wykonawcy przy akceptacji inwestora w żaden sposób audytowane nie są. Stan finalny nie ma nic wspólnego z pierwotnie zaakceptowanym projektem. To fatalna boczna furtka pozwalająca zepsuć nawet najbardziej dopracowany projekt. Wprowadzone poprawki często są niezgodne z prawem, ale nie ma żadnej kontroli nad tym zjawiskiem! O bublach często dowiadujemy się już na etapie odbioru inwestycji. Dlatego nie dajmy sobie mydlić oczu hasłem „projekt był audytowany”, bo to tak, jakby zasłaniać się podpisaniem umowy, w sytuacji gdy później samodzielnie dopisaliśmy do niej kilka nie zaakceptowanych przez drugą stronę warunków. Trzeba rzetelnej kontroli zmian wprowadzanych do projektów na etapie powstawania inwestycji, inaczej nie pozbędziemy się bubli w stylu Ronda Ofiar Katynia!

Źródło: http://ibikekrakow.com/2013/10/11/jak-omija-sie-rowerowy-audyt/