Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Z 7 przewoźników skorzysta papież podczas pielgrzymki do Oceanii. Zaczyna Alitalia

infoair
02.09.2024 07:00
0 Komentarzy

2 września rozpoczyna się kolejna pielgrzymka papieża Franciszkowi do Azji i Oceanii, podczas której skorzysta z pomocy siedmiu przewoźników.

Do lotów wewnętrznych w danym kraju często wykorzystywane są maszyny tamtejszych linii. Ze swojej 45. podróży papież wróci liniami Singapuru.

Spis treści:

  1. Dlaczego papież Franciszek odwiedza Azję i Oceanię, w tym kraje takie jak Indonezja i Singapur?
  2. Jakie zasady muszą przestrzegać dziennikarze towarzyszący papieżowi podczas lotu?
  3. Co dzieje się na pokładzie samolotu podczas podróży powrotnej z papieżem, w tym na konferencji prasowej?
Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie
Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie

na koniec świata

2 września po południu 87-letni Franciszek wyrusza w najdłuższą w swoim pontyfikacie, 12-dniową podróż, w trakcie której odwiedzi Indonezję, Papuę-Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur.

Udział w volo papale (lot papieski) gwarantuje przedstawicielom mediów bezpośredni kontakt z Franciszkiem w samolocie i obecność we wszystkich wydarzeniach z jego udziałem. W drodze powrotnej do Rzymu odbywa się konferencja prasowa papieża.

Na pokładzie jest zawsze około 60 wysłanników mediów z Watykanu, Włoch, USA i kilku europejskich krajów, w tym z Polski – PAP. To grupa korespondentów, operatorów kamer, fotoreporterów i producentów telewizyjnych akredytowanych na stałe przy Stolicy Apostolskiej, a także kilku reprezentantów mediów z odwiedzanych przez papieża krajów.

W podpisanej deklaracji wszyscy zobowiązują się wrócić do Rzymu papieskim samolotem i przestrzegać zasad embarga dotyczącego tekstów przemówień, które otrzymują.

Jest też jedna dodatkowa zasada, do której przestrzegania zobowiązują się podróżujący z Franciszkiem korespondenci: jeszcze przed konferencją prasową na pokładzie dokładnie ustalane jest w wyniku ich głosowania to, ile minut po wylądowaniu w Rzymie opublikowane zostaną relacje z tego spotkania. We wszystkich mediach ukazują się one jednocześnie.

Obowiązuje kategoryczny zakaz udostępniania zapisu z tej konferencji innym osobom i redakcjom, których przedstawicieli nie ma na pokładzie. Złamanie zakazu jest uważane za poważne przewinienie.

Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie
Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie

Vatican Accredited Media Personnel

Grupa uczestników papieskiego lotu nosi oficjalną nazwę VAMP; to skrót od Vatican Accredited Media Personnel. Widnieje on na przepustkach, zapewniających dostęp do papieża podczas zagranicznej wizyty i udział w ścisłych „poolach” na spotkaniach i wydarzeniach z jego udziałem.

Napis VAMP jest też na autokarach i samochodach, którymi podróżują przedstawiciele mediów, w miejscach przeznaczonych dla nich w hotelach i centrach prasowych. Nazwa wywołuje ciekawość, a czasem rozbawienie.

W drodze z Rzymu papież leci zawsze samolotem włoskich linii ITA. Zastąpiły one narodowego przewoźnika – Alitalię, zlikwidowaną z powodu ciężkiego kryzysu finansowego.

Od kilku lat papieski samolot odlatuje ze specjalnego, osobnego terminalu rzymskiego lotniska Fiumicino, więc dziennikarze nie mają styczności z tysiącami pasażerów w tym wielkim porcie lotniczym.

Wysłannicy mediów mają do dyspozycji dużą poczekalnię, gdzie mogą pracować, a następnie wchodzą na pokład na kilkadziesiąt minut przed startem i zajmują miejsca w tylnej części maszyny. Następnie czekają na papieża. Dostają też teksty telegramów od Franciszka do przywódców krajów, nad którymi przelatuje jego samolot.

Zanim Franciszek zaczął mieć problemy z poruszaniem się, sam wchodził po schodkach samolotu dźwigając dużą teczkę. Teraz dostaje się na pokład na podnoszonej platformie, dostawianej do samolotu. Zajmuje miejsce z przodu maszyny, gdzie siedzi w gronie swych współpracowników. Jest tam też grupa żołnierzy Gwardii Szwajcarskiej i funkcjonariuszy watykańskiej żandarmerii oraz przedstawiciel watykańskiego personelu medycznego.

Franciszek nie ma zapewnionych żadnych dodatkowych luksusów oprócz wygodnego miejsca.

Naprzeciwko jego miejsca umieszczony jest obraz Matki Bożej z Bonaria. Wizerunek ten, przechowywany w Cagliari na Sardynii, jest w wyjątkowy sposób związany z rodzinnym miastem papieża, Buenos Aires. To od niego pochodzi nazwa stolicy Argentyny.

Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie
Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie / fot. ANSA

LOT AZ4000

Wkrótce po starcie samolotu, którego lot oznaczany jest zawsze numerem AZ4000, papież przychodzi do dziennikarzy. Stając przed nimi wygłasza kilka słów pozdrowień, następnie mówi o krajach, które są celem podróży i zawsze dziękuje wysłannikom mediów za ich pracę. W trakcie tej krótkiej deklaracji papieża nie można zadawać mu pytań.

Zaraz potem rozpoczyna się natomiast najciekawsza część spotkania: Franciszek przechodząc powoli między rzędami wita się z każdym wysłannikiem mediów i poświęca wszystkim tyle czasu, na ile pozwala lot. Rozmawia, odpowiada na pytania, niekiedy proszony przez dziennikarzy komentuje głośne wydarzenia we Włoszech i na świecie. Rozdaje też niekiedy autografy, zgadza się na robienie selfie, żartuje.

Niektórzy wręczają mu prezenty, na przykład wydaną właśnie swoją książkę albo proszą o błogosławieństwo, inni przekazują osobiste listy. Niekiedy Franciszek otrzymuje szczególny przedmiot, nawiązujący do sytuacji na świecie lub wydarzenia w życiu Kościoła.

To zawsze czas na serdeczną, bezpośrednią wymianę zdań, bo papież bardzo dobrze zna większość podróżujących z nim od lat „Vampów”; wielu po imieniu.

Gdy Franciszek wraca do swojej części samolotu po spotkaniu z dziennikarzami, zaczyna się ruch na pokładzie; wysłannicy wymieniają się między sobą informacjami o tym, co usłyszeli od Franciszka. Tak redagowane są pierwsze relacje, wysyłane z pokładu dzięki dostępności internetu na długich trasach.

Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie
Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie

Siedmiu przewoźników

Do lotów wewnętrznych w danym kraju często wykorzystywane są maszyny tamtejszych linii. W przypadku podróży do Azji i Oceanii lotów będzie łącznie siedem różnych przewoźników.

Do Rzymu papież wraca z podróży albo samolotem ITA, albo kraju gospodarza wizyty. W tym drugim przypadku jest to ogromne wyróżnienie dla linii witającej zwierzchnika Kościoła. Podczas tej swojej 45. podróży papież wróci liniami Singapuru.

Z Bahrajnu Franciszek wracał samolotem, na którym widniało wielkie logo odbywającego się tam wyścigu Formuły 1.

W drodze powrotnej odbywa się zawsze konferencja prasowa papieża. Jej reguły są ściśle określone: najpierw pytania zadają dziennikarze, reprezentujący kraje gospodarzy wizyty, a następnie przedstawiciele poszczególnych grup językowych.

Podczas długich lotów międzykontynentalnych konferencja trwa zazwyczaj kilkadziesiąt minut, a na krótkich, europejskich trasach maksimum pół godziny. Niekiedy papież kończy konferencję mówiąc dziennikarzom, że nadeszła pora posiłku lub odpoczynku.

Lot papieski jest dużym wyzwaniem dla personelu pokładowego, zwłaszcza stewardess i stewardów przydzielonych do dziennikarskiej części pokładu. Muszą oni często przeciskać się wśród kabli, między kamerami i ustawionymi do nich stojakami oraz korespondentami, którzy na pokładzie nagrywają swoje relacje.

Komentarze