Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Wirus uderza w przemysł lotniczy. Nie ma kupców

infoair
12.03.2020 09:30
0 Komentarzy

Epidemia koronawirusa oznaczać może koniec 16-letniego boomudla producentów lotniczych Boeing i Airbus. Firmy, które jeszcze niedawno miałytrudności, by nadążyć za popytem, obecnie produkują samoloty, na które mogą nieznaleźć kupca – wskazała w środę agencja Bloomberga.

Aż jedna trzecia wszystkich wyprodukowanych samolotów whistorii branży powstała zaledwie w minionej dekadzie. Obecnie zapotrzebowaniena nowe maszyny drastycznie jednak spada. Jest to związane z obniżeniem siępopytu na loty ze względu na epidemię koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującegochorobę Covid-19.

Najdłuższa koniunktura

Zwrot rynkowy oznaczać może zakończenie najdłuższejkoniunktury w historii awiacji. Poprzedni kryzys tego segmentu rynku wywołałapodobna choroba zakaźna – Severe Acute Respiratory Syndrome, znane pod skrótemSARS.

W czasie krótszym niż miesiąc związany z Covid-19 zamętspowodował przekraczające 175 mld USD straty na amerykańskim rynku samolotów.Państwo polega na tym segmencie jako kluczowym źródle eksportu – przypomniałBloomberg.

Grupa handlowa International Air Transport Associationwskazuje zaś, że zyski z zakupu biletów lotniczych mogą w obecnym roku spaśćnawet o 113 mld USD, jeśli koronawirus nadal będzie się rozprzestrzeniał.Oznacza to, że linie lotnicze coraz ostrożniej planują zakupy nowych samolotów.

Chiński rynek

Z powodu epidemii reprezentanci chińskich przedsiębiorstwlotniczych mają też trudności z dotarciem do siedzib producentów, w celu wykonanialotów testowych i podpisania umów. ChRL jest największym rynkiem zbytu samolotówna świecie.

Od 2008 r. linie lotnicze wydały przeszło 1,15 biliona USDna nowe jednostki, co sprawiło że Boeing i Airbus cieszyły się do niedawnaznaczną płynnością finansową.

Jednak Boeing już wcześniej zmagał się z przedłużającym sięuziemieniem modelu 737 Max po dwóch wypadkach tych samolotów. Obecnie modelprzygotowywany jest do ponownego wprowadzenia, lecz aktualnie niewiele liniimyśli o rozszerzaniu floty. Kolejnym problemem jest spadająca liczba lotówdługodystansowych, co może wpłynąć na dostawy Dreamlinerów 787.

Amerykański producent wydał już 7,5 z 13,8 mld USD pożyczkizaciągniętej w styczniu w związku z wycofaniem 737 Max – wskazała agencja.

Procedura strażnicy

Konkurencyjny Airbus wskazał, że w sytuacjach kryzysowychzakładana jest procedura tzw. strażnicy. Strategia ta sprowadza się dodynamicznego realizowania zmian w kalendarzu zamówień – chętnym firmom pozwalasię opóźnić zapowiadane wcześniej zamówienia maszyn, a oportunistycznymprzedsiębiorstwom oferuje się wyższe miejsce w kolejce. Uprzednio system tenpozwolił na przetasowanie ponad 600 zamówień w latach 2009-2011, po kryzysieekonomicznym z 2008 r.

-„Strażnica uruchomiona została także w związku z epidemiąkoronawirusa SARS-CoV-2 – potwierdził europejski producent.

Cytowani przez Bloomberga analitycy wskazali, że obecnasytuacja spadku cen ropy zmniejsza wśród linii lotniczych chęć wymianystarszych maszyn w swojej flocie na nowe, bardziej oszczędne modele. Ekspercioceniają, że jeśli kryzys się przedłuży, to splajtować może wiele firmprzewozów powietrznych. Oznacza to, że pozostawią po sobie znaczną liczbęużywanych samolotów, co jeszcze bardziej zredukuje popyt na nowe jednostkiBoeinga i Airbusa. (PAP)

Komentarze