Ryanair domaga się ograniczenia sprzedaży alkoholu na lotniskach
Nietrzeźwi pasażerowie to narastający problem, z którym borykają się linie lotnicze na całym świecie. Połączenie alkoholu i narkotyków prowadzi do coraz częstszych przypadków agresywnego zachowania na pokładach samolotów.
Szef Ryanair Group, Michael O’Leary, ponownie zwrócił uwagę na ten problem, wzywając do wprowadzenia ograniczeń w sprzedaży alkoholu na lotniskach.
Rozkład lotu:
- Jakie ograniczenia w sprzedaży alkoholu proponuje Ryanair na lotniskach i w jakich godzinach miałaby one obowiązywać?
- Jakie zagrożenia dla bezpieczeństwa lotów wynikają z obecnego systemu sprzedaży alkoholu, według O’Leary’ego?
- Jakie problemy mogą pojawić się przy egzekwowaniu nowych regulacji dotyczących spożycia alkoholu przez pasażerów na lotniskach?
Pijani podróżni stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów, a obecne regulacje są niewystarczające. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) potwierdza, że po pandemii COVID-19 liczba incydentów z udziałem tzw. niesfornych pasażerów znacząco wzrosła.
Wpływ alkoholu na pasażera podczas lotu
Przed sezonem wyjazdowym temat pijanych pasażerów wraca na pierwszy plan. Wzmożony ruch turystyczny oznacza większą liczbę podróży, a co za tym idzie – więcej przypadków niewłaściwego zachowania na pokładach samolotów.
Dodatkowym problemem jest wpływ alkoholu na organizm podczas lotu. Na wysokości kabinowego ciśnienia atmosferycznego organizm przyswaja alkohol szybciej, co skutkuje jego silniejszym działaniem. Oznacza to, że nawet stosunkowo niewielka ilość alkoholu może prowadzić do szybszego upojenia, obniżenia zdolności oceny sytuacji oraz zwiększonej agresji. Czy wprowadzenie ograniczeń w sprzedaży alkoholu pomoże rozwiązać ten problem?
Pijani pasażerowie to problem całoroczny, nie sezonowy
Problem niesfornych pasażerów nie jest ograniczony do sezonu wakacyjnego. Linie lotnicze mierzą się z nim przez cały rok. O’Leary uważa, że lotniska powinny wziąć większą odpowiedzialność za tę sytuację i ograniczyć sprzedaż alkoholu na lotniskach.
Szef Ryanaira podkreśla, że dawniej nietrzeźwi pasażerowie po prostu zasypiali, natomiast dziś, gdy często łączą alkohol z narkotykami, stają się agresywni. To prowadzi do niebezpiecznych sytuacji na pokładzie.
Czy bary na lotniskach powinny być otwarte od rana
O’Leary krytykuje praktykę otwierania barów na lotniskach od wczesnych godzin porannych. Według niego, jeśli ktoś odczuwa pragnienie, powinien sięgnąć po wodę, kawę lub herbatę. Jego zdaniem, lotniska powinny ograniczyć sprzedaż alkoholu w godzinach porannych.
Nie zakaz, a rozsądne ograniczenia
Zdaniem Michaela O’Leary’ego, rozwiązaniem problemu nie jest całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na lotniskach, lecz rozsądne ograniczenia. Proponuje wprowadzenie limitu dwóch lub trzech drinków na osobę oraz ścisłą kontrolę sprzedaży, podobnie jak w przypadku zakupów w sklepach Duty Free, gdzie przy transakcjach skanowana jest karta pokładowa. Według niego podobne zasady powinny obowiązywać także w barach i restauracjach na lotniskach.
Jednak eksperci ds. praw pasażerów z AirCashBack zauważają, że takie regulacje mogą być trudne do egzekwowania. Systemy lotniskowe nie są przystosowane do monitorowania indywidualnego spożycia alkoholu przez podróżnych. Ponadto, pasażerowie mogą łatwo obchodzić ograniczenia, zamawiając kolejne drinki w różnych punktach gastronomicznych. Bardziej efektywnym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie obowiązkowych kontroli trzeźwości dla osób, które wzbudzają podejrzenia obsługi lotniska.
Ograniczenie alkoholu na lotniskach? Ryanair sprzedaje go na pokładach
Choć Ryanair apeluje o ograniczenie sprzedaży alkoholu na lotniskach, sam serwuje go na pokładach swoich samolotów. W tanich liniach napoje wyskokowe są dostępne odpłatnie, natomiast w liniach tradycyjnych często wliczone w cenę biletu. Według O’Leary’ego większość pasażerów na pokładzie kupuje najwyżej jednego drinka, a w razie potrzeby załoga ma prawo odmówić sprzedaży kolejnych napojów osobom nietrzeźwym. Obowiązuje także zakaz spożywania na pokładzie własnego alkoholu zakupionego wcześniej, np. w sklepach Duty Free.
Załoga ma prawo odmówić alkoholu
Personel pokładowy ma pełne prawo odmówić sprzedaży lub podania alkoholu osobie nietrzeźwej – i w praktyce często to robi. Nawet tam, gdzie alkohol jest serwowany w cenie biletu, załoga może powiedzieć „dość” pasażerowi, który już jest pod wpływem.
Warto też pamiętać, że już dziś obowiązuje zakaz spożywania na pokładzie samolotu alkoholu zakupionego wcześniej, np. w sklepach Duty Free. Problemem pozostaje jednak to, że niektórzy pasażerowie próbują go omijać, przemycając własne napoje i pijąc je w ukryciu.
Mandaty dla pijanych pasażerów to za mało
Obecnie niesforni pasażerowie, wobec których na pokładzie interweniuje Straż Graniczna, mogą otrzymać mandat w wysokości 500 zł. Zdaniem eksperta ds. praw pasażerów z AirCashBack, obecne mandaty są niewystarczające, a linie lotnicze i lotniska powinny wdrożyć bardziej rygorystyczne środki. Skuteczniejszym rozwiązaniem byłyby wysokie grzywny egzekwowane w miejscu przylotu lub zakaz lotów dla osób, które już wcześniej naruszyły przepisy – wskazuje ekspert.
Źródło: AirCashBack
Dla indywidualnych czytelników za 15 zł rocznie, a dla firm od 99 zł rocznie! Sprawdź naszą ofertę:
-
Subskrypcja na 12 m-cy
1 adres e-mail – prywatny15.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
1 adres e-mail – firmowy99.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 5 firmowych adresów e-mail495.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 10 adresów e-mail990.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
bez żadnych limitów!1,990.00 zł przez 1 rok
Komentarze