Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Lotniskowy „suchar” o bombie kosztuje 500 zł. W Krakowie

infoair
04.08.2022 14:00

500 zł mandatu dostał krakowianin, który – w odpowiedzi na pytanie pracownika lotniska o zawartość bagażu podręcznego – użył stwierdzenia „gdybym nawet miał bombę…”

Zdanie to uruchomiło procedury bezpieczeństwa na krakowskim lotnisku, a 34-letni krakowianin otrzymał mandat. Wszystko to podczas kontroli bezpieczeństwa przed lotem do Monachium.

pirotechnicy plus mandat

„Sarkastyczne stwierdzenie krakowianina uruchomiło natychmiast lotniskowe procedury bezpieczeństwa” – przekazał w środę Karpacki Oddział Straży Granicznej.

Na lotnisku pojawili się pirotechnicy. Utworzona została strefa bezpieczeństwa, w której przystąpiono do sprawdzenia bagażu. Walizkę podróżnego prześwietliły specjalistyczne urządzenia i detektory. Bagaż sprawdził też pies wyszkolony do wykrywania materiałów wybuchowych.

W walizce nie znaleziono materiałów wybuchowych, a jedynie rzeczy osobiste właściciela.

Mężczyzna wyraził skruchę tłumacząc swoje słowa stresem. Otrzymał mandat w wysokości 500 zł.

„Żartowniś może i tak mówić o sporym szczęściu, ponieważ udało mu się odlecieć zarezerwowanym lotem z Krakowa. Bardzo często po tego typu +sucharach+ kapitanowie statków powietrznych nie zezwalają takim pasażerom na wejście na pokład samolotu” – wyjaśniła straż graniczna.