42 pasażerów nie zdążyło na lot Ryanair z Katowic do Dortmundu. Kto za to odpowiada?
W listopadzie 2024 roku doszło do incydentu na lotnisku Katowice-Pyrzowice, w wyniku którego 42 pasażerów nie zdążyło na swój lot do Dortmundu obsługiwany przez linię Ryanair.
Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. Lotnisko utrzymuje, że nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałą sytuację i nie jest w stanie wypłacić żadnych rekompensat.
Rozkład lotów:
- Jaka była przyczyna opóźnienia, które uniemożliwiło 42 pasażerom dotarcie na lot do Dortmundu?
- Kto według obowiązujących przepisów ponosi odpowiedzialność za utracony lot pasażerów?
- Jakie kroki mogą podjąć poszkodowani pasażerowie w celu uzyskania ewentualnego odszkodowania?
Jak to się stało?
W listopadzie 2024 roku na lotnisku Katowice-Pyrzowice doszło do sytuacji, która pozostawiła 42 pasażerów bez możliwości odbycia zaplanowanego lotu do Dortmundu. Powodem były gigantyczne kolejki do kontroli bezpieczeństwa, spowodowane natężeniem ruchu – w ciągu jednej godziny obsługiwano tam aż 11 lotów, co przełożyło się na konieczność odprawienia około 2000 osób. Mimo że poszkodowani stawili się na lotnisku z odpowiednim zapasem czasu, nie udało im się przejść przez kontrolę na czas, a ich bramka została zamknięta zgodnie z rozkładem lotów.
Do tej pory żaden z poszkodowanych pasażerów nie otrzymał rekompensaty. Lotnisko Katowice-Pyrzowice podkreśla, że nie ponosi odpowiedzialności za sytuację i nie przewiduje żadnych wypłat. Rzecznik portu lotniczego przeprosił za utrudnienia, zachęcając poszkodowanych do składania reklamacji przez formularz na stronie internetowej.
Ryanair również nie poczuwa się do winy. Przedstawicielka linii podkreśliła, że obowiązkiem pasażera jest dotarcie do bramki na czas, a jej zamknięcie odbyło się zgodnie z procedurą, aby zapewnić punktualny odlot.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Co mówią przepisy?
Zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 261/2004, odpowiedzialność za utracony lot może ponosić jedynie przewoźnik lotniczy, ale tylko w sytuacjach, które wpisują się w jego działalność. Jak wyjaśnia ekspert ds. praw pasażerów z AirCashBack, David Janoszka, „przewoźnik lotniczy nie odpowiada za okoliczności pozostające poza jego kontrolą, w tym kolejki do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku”. W rezultacie linie lotnicze nie są zobowiązane do zwrotu kosztu biletu ani zaoferowania lotu alternatywnego.
Odpowiedzialność może natomiast spoczywać na zarządcy lotniska, który odpowiada za organizację przepływu pasażerów przez kontrolę bezpieczeństwa. Ekspert dodaje, że „przepustowość stanowiska kontroli bezpieczeństwa nie była dostosowana do popytu, generując znaczną kolejkę pasażerów – co tym bardziej obciąża port lotniczy, a nie podmiot trzeci”.
Szansa na odszkodowanie?
Lotnisko odrzuca możliwość wypłaty rekompensaty, co oznacza, że jedyną drogą do uzyskania odszkodowania pozostaje postępowanie sądowe. Pasażerowie musieliby wykazać, że wina leży po stronie lotniska, a ich szkoda – utracony lot – była bezpośrednim wynikiem zaniedbań w organizacji odprawy. Jak zauważa Janoszka, „kluczową przeszkodą jest konieczność udowodnienia winy portu lotniczego oraz poniesienie kosztów postępowania sądowego, które mogą przewyższać potencjalne odszkodowanie”.
Sytuacja na lotnisku Katowice-Pyrzowice pokazuje luki w regulacjach dotyczących odpowiedzialności za opóźnienia spowodowane przez niewydolność systemu odpraw. Mimo że pasażerowie stawili się na lotnisku zgodnie z zaleceniami, system nie zapewnił im możliwości dotarcia do bramki na czas. Ostateczna odpowiedź na pytanie, czy poszkodowani mogą liczyć na odszkodowanie, pozostaje kwestią interpretacji prawnej i potencjalnych działań sądowych.
Komentarze