W Warszawie jest dopiero 50 Hyundaiów; koniec dostaw odległy

Tylko 33 Hyundaie wożą pasażerów

Nastąpi to do końca 2023 roku. Wówczas w Warszawie będą 123 takie pojazdy w trzech różnych wersjach. Taki komunikat jednoznacznie daje do zrozumienia, że stolica nie ma co liczyć na opcję. Hyundai nie chce jej realizować.

Tramwaje Warszawskie twierdzą też, że odbierają od producenta kolejne wagony, ale nim staną się własnością miasta, poddawane są serii drobiazgowych testów. Jednym z nich jest jazda na dystansie 2500 km po ulicach miasta bez usterek.

Dziś w Warszawie pasażerów wożą już 33 nowe wagony Hyundai Rotem, testy przechodzi – lub czeka na nie – kolejnych 17. Hyundaie spotkać można na linii 2. Tu najlepiej można wykorzystać możliwości wagonów, bo – jak twierdzą Tramwaje Warszawskie – są najdłuższymi i najbardziej pojemnymi tramwajami w Warszawie. Mają prawie 33 metry, czyli prawie aż o 3 metry więcej niż najpopularniejsze tramwaje niskopodłogowe. W każdym może podróżować nawet 240 osób.

Po dostarczeniu wszystkich 123 Hyundaiów w 2023 roku, stolica będzie dysponować największą flotą tramwajów niskopodłogowych w Polsce. Dziś w Warszawie jest 370 niskopodłogowych tramwajów i stanowią one 65 proc. taboru. Po zakończeniu dostaw w Warszawie będzie 434 niskopodłogowców i ich udział wzrośnie do 75 procent. Dotychczas tylko Berlin, jako jedyna stolica europejska, zdołał w całości wymienić tramwaje na niskopodłogowe. Pozostałe metropolie mają jeszcze 20-40 procent tramwajów wysokopodłogowych. Wynika to z faktu, że pojazdy szynowe starzeją się stosunkowo wolno, zdecydowanie wolniej niż pojazdy drogowe jak auta i autobusy.

Wartość kontraktu na tramwaje Hyundai Rotem, który został podpisany 2019 roku, wynosi 1 mld 825 mln zł netto.