Kraków: Mniej tramwajów do Nowej Huty

Urzędnicy przygotowali niemiłą niespodziankę dla pasażerów. Od stycznia będą czekać dwa razy dłużej na tramwaje linii 14. Do tej pory kursowały one w dni powszednie co 10 minut. Teraz trzeba na nie czekać 20 minut. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu uznał, że dwa razy mniej tramwajów na linii 14 w zupełności wystarczy. Ludzie są oburzeni. Pomysł na kursującą dwa razy rzadziej 'czternastkę’ irytuje także uczniów. – Jeżdżę tym tramwajem do szkoły. To, że kursuje rzadziej oznacza, że będę musiała dużo wcześniej wstawać i wychodzić z domu, żeby zdążyć. Urzędnicy utrudniają tylko ludziom życie takimi pomysłami – uważa Sylwia Kupczyk. Najbardziej klną nowohucianie. – Najpierw urzędnicy zlikwidowali tramwaj nr 20, a teraz obcięli kursy 14. Co nam po tzw. linii wspomagającej, skoro dojeżdża ona tylko do Dąbia – mówią. – Zmiany oznaczają, że znowu zostały zabrane kolejne kursy z Nowej Huty.
ZIKiT tłumaczy, że nowohucianie mogą przecież dojeżdżać innymi tramwajami, np. 9 czy 1. A że nie jeżdżą one taką samą trasą jak 14? I na to urzędnicy mają wytłumaczenie. – Pasażerowie mogą się przesiąść. Wystarczy jedna przesiadka – broni się Michał Pyclik z ZIKiT.
Radni z Nowej Huty obiecują interwencję. – Na skutek ostatnio wprowadzonych zmian w komunikacji, najbardziej poszkodowana jest Nowa Huta – mówi Jerzy Woźniakiewicz, radny miasta z Czyżyn. – Sprawdzimy, dlaczego tak jest i czy da się to zmienić. Nie można oszczędzać na komunikacji – dodaje. Szczegóły.