Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Przedwyborcza walka komunikacją – przykład Opola

infotrans
30.03.2018 17:00
0 Komentarzy

Zdaniem prezydenta miasta, czwartkowa uchwała radnych obezpłatnych przejazdach zagraża MZK. Dodatkowo zablokowano wymianę gruntów zadworzec PKS Opole.

-„Przyjmując w czwartek, 29 marca, uchwałę o bezpłatnych przejazdachMZK dla posiadaczy samochodów wraz z towarzyszącą im osobą dorosłą i dziećmi,radni rozpoczęli najdroższą w Polsce kampanię wyborczą, powiedział nakonferencji prasowej prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.

Podczas czwartkowej sesji Rada Miasta Opole przyjęłauchwałę, dzięki której od nowego roku z bezpłatnych przejazdów komunikacjąmiejską mogą skorzystać posiadacze samochodów wraz z towarzyszącą osobą idziećmi do lat 18. Z ulgi może skorzystać tyle osób, na ile jest zarejestrowaneauto. Zdaniem prezydenta Wiśniewskiego, uchwała jest wyłącznie elementemkampanii politycznej – jak to określa – „karmazynowej opozycji” PiS iPO.

-„Miasto Opole stara się rozbudowywać linie autobusowe,kupuje nowoczesne autobusy i stara się przekonać do korzystania z MZK przypomocy jakości usług. Ale nie ma nic za darmo. Wpływy ze sprzedaży biletów MZKto rocznie od 16 do 18 mln złotych. Nie wiemy jeszcze, w jakim stopniu zostanązmniejszone przez nieodpowiedzialną decyzję radnych, ale być może niedługoodczujemy skutki uchwały, kiedy zabraknie pieniędzy na obsługę linii i zespółki zaczną odchodzić słabo opłacani kierowcy” – wyjaśniał w piątekWiśniewski.

Zdaniem zarządu miasta, zmniejszenie dochodów może miećtakże negatywny wpływ na możliwość odzyskania kilkunastu milionów złotychpodatku VAT przy okazji zakupu 61 nowoczesnych autobusów przez MZK.

Druga strona

Inicjator uchwały, Krzysztof Drynda z klubu Razem dla Opolauważa, że prezydent Wiśniewski niepotrzebnie straszy mieszkańców i pracownikówspółki. Przywołuje przy tym przykład Nysy, gdzie przez pewien czas kierowcymogli korzystać z darmowych przejazdów komunikacją miejską.

-„Założenie, że naraz wszyscy obecni użytkownicy MZKzaczną korzystać z ulg, jest fikcją. Jeżeli założymy, że wpływy ze sprzedażybiletów zmniejszyłyby się nawet o 20 proc, to w przypadku Opola będzie to niecoponad trzy miliony złotych. Skąd wziąć te pieniądze? Ze stu milionami nastadion prezydent nie miał problemu, więc z tego samego źródła powinienwygospodarować tę kwotę. We wspomnianej Nysie dzieci i młodzież mogą kupićbilet miesięczny na wszystkie linie za 9 złotych. Tymczasem bilet miesięcznyMZK dla młodzieży w Opolu nawet na jedną linię to wydatek kilkudziesięciuzłotych. My chcemy zachęcić tych, którzy obecnie jeżdżą samochodami – tak czyinaczej nie kupując obecnie biletów – by przesiedli się do autobusów i wybraliten środek komunikacji jako podstawowy sposób poruszania po mieście” -uważa Drynda.

Zdaniem radnego Przemysława Pospieszyńskiego z klubu radnychPO, obawy prezydenta są przedwczesne i nie mają żadnego uzasadnienia.

-„Zakładanie z góry czarnego scenariusza, bez zbadaniapotoków podróżnych i obciążenia poszczególnych linii, jest niepotrzebnymstraszeniem. Co prawda myśleliśmy o wprowadzeniu bezpłatnych przejazdów tylkodla młodzieży szkolnej i studentów, jednak uchwała jest krokiem w dobrą stronę,bo przyzwyczaja najmłodszych do korzystania z komunikacji publicznej jakosposobu przemieszczania się po mieście. Przy rekordowych dochodach miasta,przekraczających miliard złotych, kilka dodatkowych milionów rekompensaty nakomunikację publiczną nie powinno być problemem” – podkreślaPospieszyński.

Czwartkowa uchwała

Wniosek uchwały przygotowali radni klubu Razem dla Opola.Zgodnie z nowym prawem, posiadacz samochodu wraz z jedną osobą dorosłą iniepełnoletnimi dziećmi będzie mógł jeździć bezpłatnie komunikacją miejską.Liczba osób zwolnionych z obowiązku zakupu biletów będzie uzależniona od liczbymiejsc w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Jak wyjaśniał pomysłodawca uchwały,radny Krzysztof Drynda, jest to przejaw troski zarówno o ochronę środowiska,jak i element polityki prorodzinnej.

-„Do tej pory funkcjonowała zasada, zgodnie z którą wjeden dzień tygodnia z bezpłatnej jazdy autobusami MZK mógł korzystać tylkoposiadacz auta. Efekty były mizerne. Proponowana przez nas zmiana może wzasadniczy sposób wpłynąć na sposób poruszania się mieszkańców Opola pomieście. Teraz rodzic, lub rodzice, zamiast zawozić dzieci do szkoły samochodem,będą mogli dojechać z nimi do przedszkola czy szkoły, a potem udać się dopracy. To zarówno będzie zysk dla środowiska, jak i budżetów domowych” -argumentował Drynda.

Przeciwko propozycji radnych wystąpił prezydent OpolaArkadiusz Wiśniewski. Jego zdaniem, nie wskazano źródła finansowania uchwały,która ma wejść w życie od nowego roku, a z powodu braku wpływów z biletówmiejskiej spółce komunikacyjnej grozi upadłość.

„Do stycznia pozostało jeszcze dużo czasu. Nie widzępodstaw, by MZK musiało upadać. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, znajdziemy sposóbna wsparcie spółki” – zapewnił Drynda.

Problemy z dworcem PKS

Radni Opola przyjęli też w czwartek uchwałę ograniczającą możliwośćsamodzielnego dysponowania przez prezydenta miasta Arkadiusza Wiśniewskiegonieruchomościami o wartości przekraczającej 800 tys. złotych. Powodem byłautrata zaufania rady do urzędującego prezydenta.

W ubiegłym tygodniu Krzysztof Drynda, przewodniczący kluburadnych Razem dla Opola, poinformował o skierowaniu pod obrady rady wniosku ozmniejszenie tej kwoty do 800 tysięcy zł. Powodem miała być utrata zaufania dourzędującego prezydenta po ujawnieniu przez opolskiego przedsiębiorcę RyszardaWójcika treści listu intencyjnego, jaki podpisał na początku ub.r. zprzedstawicielem zarządu miasta, a dotyczącym wymiany gruntów będących w jegoposiadaniu, na tereny należące do gminy Opole.

Zgodnie z listem, miasto miało otrzymać należący do Wójcikateren dworca PKS i tereny zielone w dzielnicy Grudzice. W zamian biznesmenoczekiwał działek w innych częściach miasta – m.in. położonego w centrum Opolatargowiska, gdzie chciał zbudować osiedle mieszkaniowe.

Transakcję podzielono na dwie części. Pierwsza, w trakciektórej miasto otrzymało teren PKS została zrealizowana. Druga zostałazablokowana przez radnych, którzy woleli sprzedać teren w drodze przetargu.Biznesmen spotkał się z przewodniczącymi klubów, chcąc wyjaśnić powody ichdecyzji. Okazało się wówczas, że radni nie wiedzieli o ustaleniach między nim aprezydentem Wiśniewskim.

„Pan Wójcik przyszedł do nas mówiąc, że przekazał miastuteren PKS, choć zarobił na tym niewiele, ale liczył że na drugiej turze zamianyzarobi więcej. Nie mamy nic przeciwko wymianie jako takiej, ale sposób w jakidziała pan prezydent, budzi nasze zaniepokojenie” – powiedziałprzewodniczący klubu radnych PiS Sławomir Batko.

„Byliśmy jako radni oszukiwani przez pana prezydenta.Zwodził nas, radnych i mieszkańców Opola. Nasza propozycja radykalnegozmniejszenia kwoty, powyżej której prezydent będzie musiał uzyskać zgodę rady,jest wyrazem utraty zaufania do pana Wiśniewskiego i jego stylu zarządzaniamiastem” – argumentował radny Drynda.

Swoje zastrzeżenia zgłosili także radni opozycyjnej PO iMniejszości Niemieckiej. W obronie prezydenta stanął klub radnych ArkadiuszaWiśniewskiego.

„Wiemy już, że pan Wójcik nie przekazałby dworca PKS,gdyby nie miał obiecanego terenu targowiska. Nie wiemy, czy za jakiś czas nieprzyjdą do nas kolejni przedsiębiorcy, z którymi podpisano takie listy i będądomagać się ich realizacji. Jesteśmy zdecydowanie przeciwni +podstolikowym+transakcjom w tajemnicy przed radą. W ten sposób cofamy się do czasówprezydenta Leszka Pogana (były prezydent Opola z ramienia SLD skazany zakorupcję -przyp. red)” – powiedział Zbigniew Kubalańca (PO).

Prezydent Wiśniewski nie zgodził się z opinią radnych. Jakzapewnił, jego działania były całkowicie zgodne z prawem i przyniosły miastuwyłącznie korzyści. Zdaniem Wiśniewskiego, oczekiwana przez radnych pełnajawność transakcji spowoduje, że miasto będzie na przegranych pozycjach podczaszakupów gruntów. „Nic z tego dobrego dla miasta nie wyjdzie” -powiedział.

Zdaniem prezydenta, atak ze strony części radnych to przejawkampanii wyborczej prowadzonej przez – jak to określił -„karmazynową” koalicję PiS i PO. „Karmazyn to kolor buraczany zdomieszką niebieskiego. Jako prezydent miałem i będę miał prawo do podpisywanialistów intencyjnych. Zablokowaliście dzisiaj budowę aquaparku. Swoimidziałaniami szkodzicie miastu” – powiedział Wiśniewski.

Za przyjęciem uchwały ograniczającej uprawnienia prezydentagłosowało 17 radnych. Dziesięciu było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.(PAP)

Komentarze